Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Rząd próbuje ratować sytuację wobec wzrostu napięcia

0
Podziel się:

W sytuacji narastającego napięcia i protestów bułgarski rząd, próbując oddalić
nieuniknioną według większości obserwatorów dymisję, zapowiedział m.in. podwyżki emerytur i płacy
minimalnej. Prezydent Rosen Plewnelijew mówi już o "kryzysie politycznym".

W sytuacji narastającego napięcia i protestów bułgarski rząd, próbując oddalić nieuniknioną według większości obserwatorów dymisję, zapowiedział m.in. podwyżki emerytur i płacy minimalnej. Prezydent Rosen Plewnelijew mówi już o "kryzysie politycznym".

Na fali oburzenia, spowodowanego wyborem kontrowersyjnego biznesmena i medialnego magnata Deliana Peewskiego, przedstawiciela zrzeszającego bułgarskich Turków Ruchu na rzecz Praw i Swobód (DPS), na szefa potężnej Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), rząd Płamena Oreszarskiego zapowiedział w poniedziałek także obniżenie od 1 lipca o 5,5 proc. ceny elektryczności.

Rząd zapowiedział również wycofanie pieniędzy spółek z ponad 50-procentowym udziałem skarbu państwa z banku komercyjnego, finansującego m.in. medialną grupę Peewskiego. Ulokowanie większości państwowych pieniędzy w jednym banku od lat powodowało sprzeciw społeczny i podejrzenia o korupcję.

W poniedziałek w Sofii i kilku dużych miastach ponownie odbyły się protesty.

Jednocześnie premier Oreszarski zaprosił przedstawicieli protestujących na konsultacje w sprawie nowej kandydatury na szefa DANS. Większość wpływowych organizacji pozarządowych jednak nie odpowiedziało na zaproszenie, domagając się zmiany procedury wyboru.

Lider DPS Lutfi Mestan wniósł do parlamentu propozycję anulowania wyboru Peewskiego i oświadczył, że "ponosi pełną osobistą odpowiedzialność za wysunięcie jego kandydatury i wywołaną przez to społeczną reakcję".

Partia DPS rządzi razem z Bułgarską Partią Socjalistyczną (BSP). Fakt, że tureckiemu ruchowi przypadło wiele stanowisk w gabinecie i lokalnej administracji państwowej, spowodował antytureckie nastroje w skali niespotykanej od początku transformacji w 1989 r. Kilka pozaparlamentarnych ugrupowań nacjonalistycznych wzywa do antytureckich protestów.

W Błagojewgradzie na południowym zachodzie, w Płowdiwie i Pazardżiku, w środkowej części kraju, demonstranci przeciw nowym naczelnikom terytorialnym (odpowiednikom wojewody) z DPS domagali się ich odwołania. "Nie ma miejsca dla DPS w Płowdiwie" - brzmiało hasło protestujących w tym mieście. Obserwatorzy przestrzegają przed wzrostem napięcia na tle etnicznym.

Prezydent Rosen Plewnelijew ocenił w poniedziałek sytuację w kraju jako "kryzys polityczny". Potwierdzając, że wycofał swoje zaufanie do rządu, nie zażądał jednak dymisji całego gabinetu. "Jest to sprawa sumienia odpowiedzialnych za skandal" - oświadczył.

W Bułgarskiej Partii Socjalistycznej nasilają się żądania dymisji prezesa Sergeja Staniszewa. Liderem grupy domagającej się odejścia Staniszewa jest były prezydent Georgi Pyrwanow, który rok temu miał aspiracje do objęcia stanowiska partyjnego szefa. Według Pyrwanowa poparcie Staniszewa dla kontrowersyjnego Peewskiego było "wysoce nieodpowiedzialne".

Centroprawicowa partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) byłego premiera Bojko Borysowa poinformowała, że zgłasza do parlamentu wniosek o wotum nieufności dla rządu Płamena Oreszarskiego. GERB wygrał majowe wybory parlamentarne, lecz nie uzyskał większości koniecznej do powołania rządu i znalazł się w opozycji.

Według analityków w Sofii, z których większość spodziewa sią rychłej dymisji gabinetu Oreszarskiego, wyjściem z kryzysu politycznego byłby rząd bezpartyjnych ekspertów, popierany przez GERB i lewicę. Kadencja takiego rządu miałaby być roczna, gdyż nowe wybory w najbliższych miesiącach pogłębiłyby ich zdaniem zjawiska kryzysowe.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ ksaj/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)