Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Szanse dwóch głównych partii przed wyborami prawie wyrównane

0
Podziel się:

Szanse dwóch głównych partii politycznych na trzy dni przed niedzielnymi
przedterminowymi wyborami parlamentarnymi są prawie wyrównane - wskazują dwa sondaże, opublikowane
w czwartek. Dotychczas badania wskazywały na lekką przewagę centroprawicy przed lewicą.

Szanse dwóch głównych partii politycznych na trzy dni przed niedzielnymi przedterminowymi wyborami parlamentarnymi są prawie wyrównane - wskazują dwa sondaże, opublikowane w czwartek. Dotychczas badania wskazywały na lekką przewagę centroprawicy przed lewicą.

Według firmy Sowa-Harris, która przeprowadziła sondaż w dniach 3 - 7 maja wśród 1200 dorosłych respondentów, różnica w poparciu wyborców dla centroprawicowej partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) i Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) spadła do 0,5 proc. Gdyby wybory odbyły się w czwartek, na GERB zagłosowałoby 20,9 proc. Bułgarów, a na BSP - 20,4 proc.

"Różnica mieści się w granicach błędu statystycznego. Nie sposób powiedzieć kto wygra" - podkreślił szef firmy sondażowej Wasil Tonczew. Według niego do parlamentu wejdą z pewnością turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód (5 proc.) i nacjonalistyczny Atak (4 proc.). Na granicy przekroczenia 4-procentowego progu jest partia Bułgaria dla Obywateli, byłej komisarz unijnej Megleny Kunewej.

Jeśli prognozy te sprawdzą się, GERB może zdobyć 99 miejsc w 240-miejsocwym parlamencie, a lewica, która zyskałaby 97 deputowanych mogłaby rządzić w koalicji z tureckim ruchem. Oba ugrupowania były częścią koalicji, która sprawowała władzę w latach 2005-2009, razem z partią byłego cara Symeona Sakskoborggotskiego.

Według sondażu Ośrodka Analiz i Marketingu, przeprowadzonego między 30 kwietnia a 4 maja różnica między GERB, a BSP wynosi 2,4 proc. W ubiegłym miesiącu, po wybuchu skandalu podsłuchowego, GERB stracił ponad 2 proc. i jeżeli tendencja ta utrzyma się do 12 maja, szanse obu partii pozostaną wyrównane. Szef Ośrodka Analiz i Marketingu Julij Pawłow nie wyklucza nawet lekkiej przewagi lewicy.

"Skandal wpłynie na wynik wyborów" - podkreślił Pawłow na konferencji prasowej. Według niego odpływ wyborców od centroprawicy zwiększa szanse małych partii, nie tylko formacji Kunewej, lecz i kilku ugrupowań nacjonalistycznych.

Tymczasem afera podsłuchowa zatacza coraz szersze kręgi. Po przesłuchaniach byłego premiera Bojko Borysowa i byłego szefa MSW Cwetana Cwetanowa, w czwartek do prokuratury wezwano również szefa wywiadu zewnętrznego (Krajowej Służby Wywiadowczej) Dragomira Dymitrowa.

Według prokuratury miał on być obecny w domu Borysowa w czasie, kiedy wykonano nagrania, świadczące o próbach wywarcia przez byłego premiera presji na prokuraturę, celem zatuszowania dochodzenia w sprawie byłego ministra rolnictwa Mirosława Najdenowa. Najdenowowi zarzuca się sprzeniewierzenia środków publicznych i unijnych.

Ostatnio upubliczniono nowe nagranie Borysowa, w którym toczy się rozmowa dotycząca udziału partyjnych firm w publicznych przetargach.

Przedterminowe wybory odbędą się 12 maja. 20 lutego, pod naciskiem ulicznych protestów przeciw wysokim cenom energii, do dymisji podał się gabinet Bojko Borysowa.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ fit/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)