Ponad 40 szpitali w Bułgarii podjęło decyzję o zaskarżeniu do sądu Kasy Chorych, żądając wypłacenia im należnych za leczenie pacjentów środków, z którymi Kasa zalega od pół roku - informuje we wtorek bułgarska prasa.
Zadłużenie Kasy wynosi 163 mln lewów (81,5 mln euro). Do sądów w całym kraju zaczęły już napływać pierwsze pozwy.
Szef stowarzyszenia lekarzy szpitalnych Dinczo Genew wyjaśnił, że dyrektorzy szpitali zobowiązani są do podjęcia tego kroku, ponieważ w przeciwnym razie sami mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za niegospodarność.
Niektóre szpitale nie otrzymały pieniędzy jeszcze za marzec. Placówki na prowincji masowo odkładają planowane zabiegi i ograniczają badania; w niektórych miejscach chorym nie zapewnia się jedzenia, pacjenci mają przynosić ze sobą leki i pościel.
Lekarze zdecydowali się zwrócić do sądu po kilkutygodniowych negocjacjach z rządem. Domagają się oni od ministerstwa finansów odblokowania 200 mln lewów (100 mln euro) z rezerw Kasy Chorych, przechowywanych w banku centralnym. Resort jednak odmówił, podkreślając, że taki krok spowoduje dodatkowe zwiększenie deficytu budżetowego, który i tak przekracza wymagany przez UE trzyprocentowy pułap.
Zgodnie ze znowelizowaną w czerwcu ustawą budżetową deficyt ma wynieść w 2010 roku 3,8 proc. PKB. W noweli zredukowano środki na system ochrony zdrowia o 20 proc.
Lekarze zapowiadają przeprowadzenie na początku października ogólnokrajowego wiecu protestacyjnego. Wtedy zostanie podjęta decyzja o ewentualnym strajku. Lekarze postanowili również poprzeć rozpoczynające się w czwartek protesty związków zawodowych przeciwko reformie systemu emerytalnego.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ cyk/ ap/