Większość Bułgarów popiera budowę nowej siłowni jądrowej - wynika z opublikowanego w czwartek badania opinii publicznej, przeprowadzonego przez bułgarską filię Gallupa po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima.
Na pytanie, czy władze powinny zrezygnować z planów budowy drugiej elektrowni atomowej, w Belene nad Dunajem, 48 proc. ankietowanych odpowiada, że inwestycję należy realizować. Według 15 proc. z projektu trzeba zrezygnować, a 37 proc. nie ma zdania.
Jednocześnie 63 proc. ankietowanych przyznaje, że nie jest w stanie ocenić, czy podpisane dotychczas porozumienia z Rosją są korzystne dla kraju. 25 proc. uważa je za niekorzystne, 12 proc. za korzystne.
Badanie przeprowadzono w dniach 31 marca - 7 kwietnia na reprezentacyjnej próbie 996 pełnoletnich obywateli.
Zdaniem socjologów jest oczywiste, że Bułgarzy popierają budowę nowej siłowni. Poparcie to dyktowane jest obawami, że bez nowych mocy energetycznych może dość do deficytu prądu i podwyżek jego cen. Socjolog Andrej Rajczew uważa, że "dla ludzi ważniejsze jest to, by cena elektryczności nie rosła, niż ryzyko związane z funkcjonowaniem siłowni jądrowych".
W drugiej połowie lat 80. i na początku 90. w kraju obowiązywały uciążliwe ograniczenia w dostawach prądu dla ludności.
Negocjacje z Rosją o cenie nowej siłowni trwają. W środę Bułgaria podpisała z brytyjskim bankiem HSBC umowę konsultingową. Bank ma wydać stanowisko w sprawie opłacalności inwestycji. Równocześnie podpisano porozumienie o współpracy w dziedzinie energetyki jądrowej z francuskim koncernem AREVA, jednym z podwykonawców rosyjskiego Atomstrojeksportu, który w 2006 roku wygrał konkurs na budowę drugiej bułgarskiej elektrowni atomowej.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ klm/ mc/
