Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Wyższa składka na kasę chorych, lekarze przerwali strajk

0
Podziel się:

Bułgarski rząd postanowił w środę podnieść składki na kasę chorych z 8 do 10
proc. dla wszystkich płatników oprócz emerytów i dzieci, za które płaci budżet. Po ogłoszeniu
decyzji strajkujący lekarze rodzinni przerwali protest.

Bułgarski rząd postanowił w środę podnieść składki na kasę chorych z 8 do 10 proc. dla wszystkich płatników oprócz emerytów i dzieci, za które płaci budżet. Po ogłoszeniu decyzji strajkujący lekarze rodzinni przerwali protest.

Po zatwierdzeniu przez parlament podwyżka na wejść w życie 1 kwietnia. Decyzję rządu wicepremier i minister finansów Simeon Diankow ocenił jako "trudną i niepopularną, lecz jedyną możliwą w okresie kryzysu".

Po jej ogłoszeniu lekarze rodzinni postanowili przerwać trwający od poniedziałku strajk, którego przyczyną było zaleganie przez kasę chorych z wypłatami za wykonane usługi. Zastrzegli jednak, że utrzymują gotowość strajkową i wznowią protesty w razie kolejnego opóźnienia.

Chodziło im nie tylko o pieniądze za wykonane usługi od początku roku, lecz także o opłaty za emerytów i niepełnoletnich, za których zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem ma płacić państwo. Budżet państwa nie przekazuje tych środków od roku. Powoduje to deficyt w kasie chorych, do której napływają należności wyłącznie od osób pracujących.

Z informacji podanych przez kasę chorych w środę wynika, że nie otrzymuje ona też wszystkich należnych pieniędzy ze składek od biznesu i obywateli. Szef Krajowej Agencji Przychodów (urzędu podatkowego) Krasimir Stefanow powiedział, że w styczniu i lutym 2010 r. zebrano łącznie 221 mln lewów (110,5 mln euro). Tymczasem do kasy przekazano tylko 100 mln. "Wychodzi na to, że pieniądze kierowane są gdzie indziej, co jest sprzeczne z prawem" - skomentowała gazeta elektroniczna Mediapool, która zamieściła te dane.

W środę okazało się, że zobowiązania wobec kasy chorych ma sam minister Diankow. Potwierdził to premier Bojko Borysow w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy w Burgasie.

Diankow, który przed objęciem stanowiska wicepremiera i ministra finansów w lipcu 2009 r. mieszkał przez ponad 18 lat za granicą, kilkakrotnie mówił, że jest ubezpieczony w USA i nie musi płacić w Bułgarii. Tymczasem według Borysowa "Diankow powinien ponieść karę za niezapłacone składki". Premier wyraził przekonanie, że minister rozliczy się natychmiast.

Kilka godzin po wypowiedzi premiera biuro prasowe Ministerstwa Finansów podało, że w środę Diankow złożył odpowiednie oświadczenia, zapłacił zaległe za 3 lata składki i nie ma zadłużeń wobec kasy.

Ewgenia Manołowa(PAP)

man/ mmp/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)