**aktualizacja 19.35
Burmistrz zniszczonego w trzęsieniu ziemi miasta w Abruzji Massimo Cialente. **ogłosił specjalne rozporządzenie w sprawie niezdatności całej zabudowy publicznej i prywatnej w mieście.
Podjął jednocześnie decyzję o tym, że certyfikaty stwierdzające, iż budynek spełnia normy, będą wydawane po rozpoczynającej się w piątek zakrojonej na szeroką skalę akcji kontroli wszystkich gmachów.
Rozporządzenie - wyjaśnił następnie mediom burmistrz - jest tylko _ potwierdzeniem już istniejącego stanu rzeczy _.
_ - Faktem jest bowiem, że żaden mieszkaniec L'Aquili nie mieszka już w swoim domu; zbyt duża jest obawa przed dalszymi zniszczeniami i nowymi wstrząsami _ - podkreślił Cialente.
_ - To naprawdę jest miasto-widmo _ - dodał burmistrz.
Mieszkańcy 70-tysięcznego miasta koczują w miasteczkach namiotowych, hotelach i miejscach noclegowych, wielu w swoich samochodach. Tysiące ludzi wyjechały do rodzin w odległych rejonach Włoch.
Wcześniej prezydent Giorgio Napolitano, wezwał wszystkich do poważnego rachunku sumienia, ponieważ jego zdaniem można było uniknąć tej tragedii. Stwierdził, że dopuszczono się poważnych zaniedbań, budując domy z pominięciem norm antysejsmicznych.
Według najnowszego bilansu w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Abruzji, w środkowych Włoszech, zginęło 279 osób - podała agencja ANSA, powołując się na sztab akcji ratunkowej.
Ratownicy przeszukujący gruzowiska nadal natrafiają na zwłoki ofiar.
W ostatnich godzinach ekipy wydobyły ciała dwóch studentów z akademika w centrum miasta L'Aquila. Od ponad 30 godzin nie znajdują już natomiast nikogo żywego.
Nie jest jasna liczba ludzi, uważanych za zaginione. Podczas gdy jedne źródła mówią o około 10 osobach, inne - nawet o 20-30.
Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że na odbudowę zniszczonej trzęsieniem ziemi Abruzji potrzeba będzie _ wielu miliardów euro _.
Premier ogłosił, że rząd już rozpoczął poszukiwanie środków na odbudowę. _ Zostaną znalezione, to gwarantuję _ - zapewnił Berlusconi.
Wbrew oczekiwaniom rząd nie podjął dziś konkretnych inicjatyw w sprawie wysokości funduszu pomocy dla miejsc dotkniętych trzęsieniem ziemi; powróci do tego po świętach. Wydano natomiast rozporządzenie o zawieszeniu spłaty kredytów i opłat rachunków za prąd, gaz i telefon opuszczonych gospodarstw domowych.
Złodzieje przeszukują rumowiska
700 żołnierzy będzie patrolować zniszczone w rezultacie trzęsienia ziemi domy w L'Aquili i okolicznych miasteczkach w Abruzji, by pilnować ich przed złodziejami - ogłosił w czwartek minister obrony Włoch Ignazio La Russa.
Wojsko dołączy do policjantów i karabinierów, już prowadzących walkę z plagą _ hien _, przeszukujących rumowiska i opustoszałe budynki.
Włoska prasa pisze, że złodzieje podają się za techników i przedstawicieli Obrony Cywilnej i w ten sposób bez trudu dostają się do budynków.
Wyrażana jest obawa, że do Abruzji mogą przyjechać przestępcy z wielu rejonów Włoch.
ZOBACZ TAKŻE:
Trzy silne wstrząsy wtórne, które nawiedziły w nocy ze środy na czwartek rejon L'Aquili, spowodowały zawalenie się kolejnych uszkodzonych budynków w tym mieście. Pierwszy wstrząs około godziny 1.00 miał siłę 4,3 w skali Richtera, drugi, dwie godziny później - 5,2 i był odczuwalny także w Rzymie. Trzeci około godz. 5 był nieco słabszy. Nikt nie ucierpiał w ich w rezultacie. Wstrząsy wywołały jednak panikę w miasteczkach namiotowych na obrzeżach miasta, w których przebywa prawie 20 tys. ludzi.
Sejsmolodzy odnotowują, że epicentrum nowych wstrząsów przesuwa się na północ. Starają się obecnie zinterpretować to zjawisko.
ZOBACZ REPORTAŻ O LOSIE TYCH, KTÓRZY STRACILI DOMY W TRZĘSIENIU (ITN News, ang,):