Prezydencja to dobra okazja, by pokazać, jak można dzięki solidarności dać sobie radę w niełatwych czasach - mówił w piątek w Warszawie szef PE Jerzy Buzek. Według niego, solidarność potrzebna jest w obliczu wszelkich zagrożeń, a w obliczu kryzysu może uchronić.
Buzek, razem z premierem Donaldem Tuskiem, szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, wystąpił w piątek wieczorem podczas uroczystej gali w warszawskim Teatrze Wielkim-Operze Narodowej z okazji rozpoczęcia prezydencji. Po gali odbędzie się premierowe przedstawienie opery "Król Roger".
Buzek powiedział, że rozpoczęta polska prezydencja przypada w "czasach niełatwych".
"Ale Polacy dawali sobie radę w czasach gorszych i wszyscy pamiętamy, co ich, co nas ratowało - solidarność. Myślę, że prezydencja to dobra okazja do tego, by pokazać, jak można dzięki solidarności dać sobie radę z problemem. Bo tak było w Polsce kiedyś, tak było także całkiem ostatnio" - mówił szef PE.
Jak uważa, prezydencja daje szansę na pokazanie, że solidarność "to więź, która łączy ludzi ponad podziałami w celu osiągnięcia pewnej wartości, interesów". "Tak jak połączyła Polaków w 1980 i 1989 roku" - dodał.
"Do sukcesu solidarności potrzeba odwagi, wytrwałości i umiejętności myślenia w kategoriach przyszłości, takiej perspektywy długofalowej. Takiej odwagi, wytrwałości potrzebuje też dzisiejsza Europa. I potrzebuje czegoś więcej - pamięci o wysiłkach pokoleń, które pragnęły pokoju, a nie mogły się nim cieszyć; które pragnęły dobrobytu i bezpieczeństwa, a nie mogły z nich korzystać" - mówił szef PE.
Według Buzka, solidarność potrzebna jest nam "w obliczu wszelkich zagrożeń bezpieczeństwa wspólnoty" - militarnych, energetycznych, żywnościowych.
Bo - jak mówił - buduje się "nie tylko na armiach i zasobach, ale na solidarności w ich dysponowaniu, na zrozumieniu wspólnego interesu". "I nie bójmy się słowa +interes+, bo z łaciny oznacza on w istocie +bycie pomiędzy+" - oświadczył.
"Potrzebujemy również solidarności w obliczu wykluczenia. Cóż bardziej fascynującego niż uczynić projekt europejski projektem społecznym" - stwierdził Buzek.
Jak podkreślił, solidarność pozwala wznieść się ponad podziałami politycznymi, narodowymi i grupowymi interesami. "Solidarność więc nie może się ograniczyć do członków tego samego narodu. Musi rozciągnąć się, a właściwie wciągnąć do naszej solidarności także członków innych narodów" - oświadczył.
Według Buzka, Polska "może i powinna przyczynić się też nie tylko do otwarcia wspólnoty na zewnątrz, ale również do tego, byśmy wszyscy wewnątrz, w poszerzonej Europie czuli się Europejczykami, myśleli jak Europejczycy i zadawali sobie pytanie, co robić by Europa była jeszcze bardziej europejska".
"Nie ze względu na jednolitość narodową czy kulturową. Nie, wprost przeciwnie - im większa różnorodność, tym większa siła. Ale ze względu na poczucie obywatelskiej wspólnoty, wspólnoty praw i wspólnego dążenia do tego odwiecznego marzenia Europejczyków, do pełnego i trwałego pokoju na naszym kontynencie, o czym często dziś zapominamy - do tego potrzeba nam solidarności" - mówił szef PE.
"I dzięki solidarności możemy to osiągnąć" - zakończył swoje przemówienie Buzek. (PAP)
sdd/ son/ gma/