Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Buzek: Szansa na zgodę ws. zaostrzenia Paktu Stabilności i Wzrostu

0
Podziel się:

Jest szansa, że negocjacje z rządami ws. zaostrzenia dyscyplinującego
finanse publiczne Paktu Stabilności i Wzrostu wyjdą z impasu - powiedział szef PE Jerzy Buzek. PE
chce jednak obietnicy, że KE przygotuje propozycje ws. euroobligacji i rządu gospodarczego.

Jest szansa, że negocjacje z rządami ws. zaostrzenia dyscyplinującego finanse publiczne Paktu Stabilności i Wzrostu wyjdą z impasu - powiedział szef PE Jerzy Buzek. PE chce jednak obietnicy, że KE przygotuje propozycje ws. euroobligacji i rządu gospodarczego.

"Padły nowe propozycje kompromisowe, które mają szanse powodzenia. Mam nadzieję, że uda się w przyszłym tygodniu (na sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu) przyjąć pakiet" - poinformował we wtorek dziennikarzy Buzek.

Jak dodał, w PE może znaleźć się dla tych propozycji większość parlamentarna, ale "oczekujemy od Komisji Europejskiej, że przygotuje odpowiednie rozwiązania prawne związane z euroobligacjami, czy też rozwiązania prawne związane z wprowadzeniem szerszego zarządzania gospodarczego w UE, rządu gospodarczego".

Chodzi o negocjacje w sprawie tzw. sześciopaku, czyli pięciu rozporządzeń i dyrektywy, których celem jest przede wszystkim wzmocnienie unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu trzymającego w ryzach finanse publiczne krajów UE. Pakiet, zaproponowany przez KE we wrześniu ubiegłego roku, to efekt dyskusji, jaka rozgorzała w UE od czasu kryzysu greckiego, który zagroził stabilności euro. Pakiet miał być silnym sygnałem dla rynków, ale nie udało się go przyjąć przed wakacjami, bo PE domagał się bardziej automatycznych sankcji niż ministrowie finansów.

Jak wyjaśnił Buzek, kompromisowa propozycja dotyczy spornej kwestii, czyli systemu głosowania ministrów finansów w przypadku decyzji Komisji Europejskiej wobec kraju, którego deficyt, bądź dług osiąga tolerowany limit (3 proc. PKB w przypadku deficytu, 60 proc. PKB w przypadku długu publicznego). Chodzi więc o tzw. prewencyjną część Paktu, która ma zapewnić, że państwa będą prowadziły rozważną politykę budżetową.

Ta kompromisowa propozycja to "głosowanie zwykłą większością przy ewentualnym odrzuceniu propozycji KE, aby nałożyć sankcje na kraj, który nie przestrzega Paktu Stabilności i Wzrostu" - wyjaśnił Buzek. "Myślę ze jest szansa na uzyskanie zgody PE" - dodał.

PE chciał dotychczas, by ministrowie finansów mogli odrzucać decyzje KE tylko wtedy, jeśli uzyskają kwalifikowaną większość głosów, czyli byłoby im znacznie trudniej uniknąć reprymendy. Rada, czyli rządy chciały, by wystarczyła mniejszość blokująca do odrzucenia decyzji KE, co zdaniem PE niesie ryzyko, że tak jak w przeszłości politycy znajdą sposób na ominięcie niewygodnych dla nich decyzji niezależnych ekspertów KE.

Teraz, zdaniem Buzka, jest szansa, by PE odstąpił od postulatu głosowania ministrów kwalifikowaną większością głosów i poparł procedurę głosowania zwykłą większością, ale domaga się obietnicy zaprezentowania propozycji ws. emisji euroobligacji, wspólnych dla całej strefy euro. Według wielu ekspertów, byłyby one skuteczną odpowiedzią na kryzys zadłużenia. Buzek zastrzegł, że to nie jest sztywny warunek (bo i tak w sprawie euroobligacji zdecydują rządy, a nie KE - PAP), "ale chcemy dojść do wspólnego wniosku, że takie regulacje byłyby dziś oczekiwane i mogą bardzo pomóc zarówno Paktowi, jak i przede wszystkim ekonomicznie powinny wzmocnić gospodarkę i są mile widziane" - powiedział.

"Jeśli Rada (ministrów finansów) będzie gotowa na propozycje zwykłej większości przy odrzucaniu propozycji KE i równocześnie będzie gotowość KE do tego, aby zaproponować działania w kierunku euroobligacji i tworzenia rządu gospodarczego w Europie, to niewątpliwie takie porozumienie zostanie zawarte" - powiedział.

KE powtórzyła we wtorek to, co już zapowiedziała w sierpniu, że na wniosek PE przedstawi jesienią "techniczny raport" na temat wykonalności projektu euroobligacji. Rzecznik KE Olivier Bailly mówił, że choć dziś euroobligacje nie mają poparcia wszystkich krajów, to "drzwi nie są zamknięte na przyszłość".

Euroobligacjom sprzeciwiają się w UE przede wszystkim Niemcy. Kanclerz Angela Merkel przekonała także prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i na szczycie francusko-niemieckim w sprawie zarządzania gospodarczego w połowie sierpnia w Paryżu oboje stanowczo odrzucili wprowadzenie euroobligacji.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ az/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)