Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Buzek w Katowicach: dziś realizujemy wizję Korfantego

0
Podziel się:

Dziś realizuje się wizja Polski i Śląska, prezentowana przed ponad 70 laty
przez Wojciecha Korfantego - uważa szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który uczestniczył w
sobotę w Katowicach w widowisku dedykowanym temu polskiemu działaczowi narodowemu na Śląsku,
dyktatorowi III Powstania Śląskiego.

Dziś realizuje się wizja Polski i Śląska, prezentowana przed ponad 70 laty przez Wojciecha Korfantego - uważa szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który uczestniczył w sobotę w Katowicach w widowisku dedykowanym temu polskiemu działaczowi narodowemu na Śląsku, dyktatorowi III Powstania Śląskiego.

Korfanty "miał jasną wizję - cały Śląsk należy do Polski. Miał także jasną wizję dla Polski - Polska zwrócona ku Zachodowi, ze Śląskiem jako głównym zwornikiem, jako forpocztą. I tę wizję my na Śląsku, my w Polsce, realizujemy dzisiaj - wizję Wojciecha Korfantego sprzed 70 lat" - mówił Buzek w swoim pierwszym publicznym wystąpieniu na Śląsku po wyborze na szefa europarlamentu.

Buzek przypomniał postać zmarłego w 1939 r. Korfantego. "Syn górnika z Siemianowic, zdobył staranne wykształcenie, był wielokrotnie posłem w pruskim i niemieckim parlamencie. Zawsze podkreślał, że jest posłem z Polski. W I i II powstaniu śląskim nie wziął udziału - uważał, że nie były wystarczająco przygotowane. Ale po plebiscycie sam stanął na czele powstania" - wyliczał szef PE.

Jego zdaniem, wielkie multimedialne widowisko, łączące m.in. powstańcze pieśni wykonywane przez zespół "Śląsk" i muzykę Józefa Skrzeka z animacjami komputerowymi, świetlnymi i laserowymi, jest "równie nowoczesne dzisiaj, jak wówczas nowoczesnym politykiem był Wojciech Korfanty". Koncert - podkreślił Buzek - to "wielka cześć dla tego wielkiego męża stanu - polskiego, śląskiego polityka".

Sobotnie widowisko - jak mówił jego gospodarz, marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski - było inspirowane życiem Wojciecha Korfantego oraz postawą bohaterów powstań śląskich. "70-lecie śmierci Korfantego to moment, kiedy powinniśmy spojrzeć wstecz - jaką Śląsk odegrał rolę dla Polski, dla II Rzeczypospolitej" - mówił marszałek.

W koncercie zatytułowanym "Wojciechowi Korfantemu - Rapsod Śląski" wzięło udział prawie 120 artystów. Twórcy widowiska chcieli, by poza upamiętnieniem postaci Korfantego, była to artystyczna próba oddania emocji związanych ze śląskością.

Oprawę koncertu stanowiły m.in. nowocześnie zaaranżowane prezentacje dawnych fotografii i filmów, będące podkładem dla muzyki - wybranej i zaaranżowanej przez śląskiego kompozytora i multiinstrumentalistę Józefa Skrzeka. Występował on na przemian z Zespołem Pieśni i Tańca "Śląsk", zaśpiewała też Justyna Steczkowska. Całość wzbogacili tancerze.

Zorganizowane kosztem ok. 800 tys. zł widowisko było kulminacyjnym punktem obchodów Roku Korfantego w woj. śląskim. Termin przedstawienia wybrano nieprzypadkowo, krótko po 70. rocznicy śmierci polityka. Jego pogrzeb 20 sierpnia 1939 r. w Katowicach był wielką patriotyczną manifestacją Ślązaków.

Zgodnie z ubiegłoroczną decyzją Sejmiku Woj. Śląskiego, 2009 r. jest w tym regionie poświęcony Wojciechowi Korfantemu. Na obchody składają się m.in. organizowane już od wiosny - także poza regionem - wystawy, sesje naukowe, konkursy i koncerty. Powstaje komiks o Korfantym, wydano też pocztówki z jego wizerunkiem.

Wojciech Korfanty (1837-1939), polski przywódca narodowy Górnego Śląsku, związany z Chrześcijańską Demokracją, w XX-leciu międzywojennym był posłem na Sejm. Od października do grudnia 1923 był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa i jego doradcą z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji. W 1930 został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej, ale z samego procesu brzeskiego był wyłączony. Wyjechał do Czechosłowacji, a potem do Francji.

W kwietniu 1939 r. po wypowiedzeniu przez III Rzeszę układu o nieagresji i niestosowaniu przemocy, powrócił do Polski, jednak mimo chęci walki z Niemcami został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Ciężko chory, zwolniony został 20 lipca 1939 r., niespełna miesiąc później zmarł. Z jego śmiercią wiąże się wiele niejasności. Jedna z hipotez mówi, że zatruł się oparami arszeniku, którym nasączone były ściany jego celi.(PAP)

mab/ gsi/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)