B. premier Jerzy Buzek w wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie kandydował z woj. śląskiego, a nie - jak sugerowali wcześniej niektórzy przedstawiciele PO - z Warszawy.
Choć na zatwierdzonej przez zarząd regionalny Platformy śląskiej liście kandydatów mogą jeszcze nastąpić zmiany, ani regionalne władze partii, ani sam Buzek nie spodziewają się zmian w ścisłej czołówce listy.
"W polityce nic nie jest pewne, póki się nie stanie. Natomiast wygląda na to, że będę startował z woj. śląskiego i bardzo mi to odpowiada. To jest najlepsze rozwiązanie dla mnie i - mam nadzieję - także dla Platformy" - powiedział w czwartek dziennikarzom Buzek, który ma otworzyć śląską listę PO.
5 lat temu b. premier zwyciężył w wyborach do Parlamentu Europejskiego w woj. śląskim, otrzymując rekordową w skali kraju liczbę 173 tys. 389 głosów.
Buzek przypomniał, że nie jest członkiem PO, ale podkreślił, że jego współpraca z tą partią "układa się naprawdę dobrze" i odbywa się "na bardzo honorowych warunkach z obydwu stron".
"Jestem z tego bardzo zadowolony i nie widzę, żeby koledzy z PO wykazywali jakiś inny stan ducha niż ja. To najlepszy dowód, że niekoniecznie trzeba być członkiem jakiegoś ugrupowania, by rzetelnie, lojalnie i uczciwie współpracować ze sobą" - powiedział b. premier.
Zgodnie z zatwierdzoną w środę wieczorem przez regionalne władze partii listą kandydatów, za Buzkiem znajdą się inni obecni eurodeputowani PO: Jan Olbrycht i Małgorzata Handzlik. Listę musi jeszcze zatwierdzić rada regionalna PO, która zbierze się 30 marca, oraz władze krajowe partii.
Czwarte miejsce na liście zajął wicewojewoda śląski Adam Matusiewicz. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie znaleźli się na niej natomiast obecni posłowie PO: wnuk słynnego wojewody śląskiego z okresu PRL Jerzy Ziętek, przedstawiciel środowiska niepełnosprawnych Marek Plura i wieloletni szef jurajskiej grupy GOPR, Piotra van der Coghen. Szefowie regionalnej PO uznali, że powinni oni nadal pełnić mandaty poselskie. (PAP)
mab/ lun/ la/ bk/
