Byli ambasadorowie USA w Polsce, Daniel Fried i Victor Ashe, wyrazili smutek z powodu tragicznej katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginął prezydent RP Lech Kaczyński i inni polscy przywódcy.
"To straszne. To tragedia ludzka i tragedia dla państwa. Wszyscy przyjaciele Polski w Ameryce, a jest ich wielu, są wstrząśnięci. Wszyscy rozmawiamy o tym od rana. Straciliśmy prezydenta Kaczyńskiego i wielu innych naszych przyjaciół. To okropna wiadomość" - powiedział w rozmowie z PAP Daniel Fried, ambasador w Warszawie w latach 1996-2000, a obecnie specjalny przedstawiciel administracji USA ds. więźniów w Guantanamo.
"Lech Kaczyński był jedną z najważniejszych postaci pokolenia, które walczyło wyzwolenie Polski. Lech i jego brat Jarosław odegrali w tej walce wielką rolę nie tylko w ruchu Solidarności, ale także wcześniej, w latach 70., kiedy byli w KOR. Potem brali udział w transformacji po 1989 roku. Ich zasługą, tak jak i zasługą wielu innych, którzy byli w tym samolocie, ludzi takich jak Staszek Komorowski i Mariusz Handzlik, jest wolna Polska" - dodał Fried, były dyrektor wydziału europejskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i w Departamencie Stanu.
Ambasador USA w Polsce w latach 2005-2009 Victor Ashe podkreślił, że prezydent Kaczyński i inni, którzy zginęli w katastrofie, byli sprawdzonymi przyjaciółmi USA.
"Prezydent Kaczyński był wielkim sojusznikiem i przyjacielem USA. Pamiętam go jako człowieka bardzo bezpośredniego, któremu szczególnie na sercu leżała historia, ale także przyszłość Polski. I jako kogoś, kto w swoich działaniach kieruje się zasadami" - powiedział ambasador Ashe.
"Jesteśmy z moją żoną głęboko zasmuceni. To tragedia o niewyobrażalnych rozmiarach. Wielu tych ludzi znałem osobiście, kiedy byłem ambasadorem. Bywali w naszej rezydencji w Warszawie. Kiedy przyjechałem na placówkę do Polski, Kaczyński był prezydentem Warszawy. Wcześniej już mieliśmy ze sobą kontakty, bo jako burmistrz Knoxville poznałem go i jego małżonkę Marię. To potworne, że już ich nie ma wśród nas. W naszych myślach i modlitwach łączymy się z rodzinami zmarłych i całym polskim narodem" - oświadczył ambasador Ashe.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/ mow/