Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były premier Kosowa za deklaracją niepodległości w poniedziałek lub wtorek

0
Podziel się:

Kosowo powinno ogłosić niepodległość natychmiast
po niedzielnych wyborach prezydenckich w Serbii, czyli w
poniedziałek lub najpóźniej we wtorek - oświadczył były premier
Kosowa Agim Ceku.

Kosowo powinno ogłosić niepodległość natychmiast po niedzielnych wyborach prezydenckich w Serbii, czyli w poniedziałek lub najpóźniej we wtorek - oświadczył były premier Kosowa Agim Ceku.

"Kosowo jest gotowe, by stać się normalnym, niezależnym krajem. Nadszedł moment na ogłoszenie niepodległości. Do tej pory odkładaliśmy to wiele razy na prośbę państw UE. Ostatni raz proszono nas, by poczekać na wybory prezydenckie w Serbii. Gdybym był premierem, wezwałbym kosowski parlament do ogłoszenia niepodległości w poniedziałek lub najpóźniej we wtorek" - powiedział Ceku.

"To musi stać się natychmiast po wyborach serbskich. Nie możemy pozwolić na to, by ponownie stracić dobry moment. Oczekuję, że aktualny rząd wyczuje ten historyczny moment i zadeklaruje niepodległość" - dodał były premier.

W Serbii trwa w niedzielę druga tura wyborów, w których o fotel prezydencki ubiega się obecny prozachodni prezydent Boris Tadić oraz zwycięzca pierwszej tury, prorosyjski nacjonalista Tomislav Nikolić. Zapowiedział on, że po ewentualnym uznaniu niepodległości Kosowa przez państwa unijne zerwie negocjacje Belgradu z UE. Zapowiedział też zacieśnienie stosunków z Rosją.

Jak podkreślił Ceku, Kosowo powinno ogłosić niepodległość niezależnie od tego kto wygra wybory w Serbii. "Oczywiście ja i partnerzy w Europie wolelibyśmy jako prezydenta umiarkowanego i proeuropejskiego polityka, ale Serbia to kraj demokratyczny i to do społeczeństwa należy wybór. Powiedziano nam: czekajcie do serbskich wyborów, a nie do zwycięstwa Tadicia. Nie można zaakceptować żadnych dalszych opóźnień" - powiedział.

Agim Ceku był premierem Kosowa od marca 2006 roku do stycznia 2008 roku, dążąc przez cały ten okres do osiągnięcia przez Kosowo pełnej niepodległości. Były szef rządu rozpoczynał swoją karierę jako wojskowy, w końcowym etapie wojny z siłami serbskimi; Ceku był głównym łącznikiem między NATO a Wyzwoleńczą Armią Kosowa.

Po trwających prawie dwa lata i zakończonych w grudniu 2007 roku fiaskiem negocjacjach z Serbią w ramach ONZ, USA i największe unijne państwa - Francja, W. Brytania i Niemcy usiłują skoordynować termin ogłoszenia deklaracji niepodległości prowincji. Szef unijnej dyplomacji Javier Solana opowiada się za opóźnieniem, na czas po wyborach parlamentarnych w Hiszpanii 9 marca, by nie zakłócać kampanii w kraju, który ma problemy z separatyzmem baskijskim.

"Myślę, że poparcie dla niepodległości może spaść na arenie międzynarodowej, jeśli będziemy dalej je opóźniać. Nie ma na co dłużej czekać" - powiedział Ceku.

Według niego niepodległość Kosowa powinna się opierać na planie specjalnego wysłannika ONZ do Kosowa Marttiego Ahtisaariego, którego przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ zablokowała Rosja. W myśl planu Ahtisaariego Kosowo ma otrzymać nadzorowaną niepodległość połączoną z daleko idącymi gwarancjami bezpieczeństwa i autonomii dla sanktuariów i gmin serbskich.

"Plan Ahtisaariego musi być w pełni zawarty w naszej konstytucji. Kosowo będzie wieloetnicznym krajem, niepodległym, ale nadzorowanym przez międzynarodową wspólnotą. Akceptujemy to" - zapewnił Ceku.

Według byłego premiera, najważniejszym wyzwaniem dla Kosowa tuż po ogłoszeniu niepodległości jest "integracja mniejszości serbskiej" z albańską większością i "budowa zaufania między Kosowem a Serią".

"Walczyłem przeciwko Serbom w dwóch wojnach w dwóch krajach. Teraz chcę budować z nimi wspólną przyszłość. Chcemy, by Serbowie zostali w Kosowie i czuli się tu jak w domu. To najważniejsze, po niepodległości. Do tego musimy wykorzystać europejski model i obecność UE w Kosowie" - powiedział Ceku.

Drugi priorytet to europejska perspektywa, czyli reformy polityczne i gospodarcze, które pozwolą Kosowu pewnego dnia wejść do UE - perspektywa popierana przez 80 proc. społeczeństwa.

"Niepodległość Kosowa będzie dyplomatycznym sukcesem Europy i myślę, że Europa będzie wspierać kraje Bałkanów, by podążały drogą w kierunku UE. Nie wiem, czy Serbia ją wybierze, ale powinna" - powiedział Ceku.

Kosowski polityk skrytykował jednak ostatnie próby podpisania przez UE Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu z Serbią, co miało wpłynąć na sukces wyborczy Tadicia.

"Zgadzam się, że trzeba pomóc Serbii, żeby zaczęła wreszcie patrzeć w przyszłość. Ale to co UE zaoferowała, to nie jest oferta zbyt moralna. Bo przecież, by wejść do UE trzeba spełnić konkretne warunki. Tymczasem oni cały czas ukrywają zbrodniarzy wojennych Radovana Karadżicia i Ratko Mladicia" - powiedział. "UE nie powinna robić wyjątków. Serbia powinna spełniać te same kryteria co inni i zabiegać o wejście do UE. To Europa powinna być celem dla Serbii, a nie Serbia dla Europy" - dodał.(PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)