Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były rektor jarosławskiej PWSZ ponownie przed sądem w Jarosławiu

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Jarosławiu rozpatruje
przekazane mu do ponownego rozpoznania dwie sprawy byłego rektora
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antoniego J.,
dotyczące wyłudzenia na szkodę uczelni ponad 230 tys. zł oraz o
kierowanie gróźb pod adresem dziennikarki lokalnego tygodnika.

Sąd Rejonowy w Jarosławiu rozpatruje przekazane mu do ponownego rozpoznania dwie sprawy byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antoniego J., dotyczące wyłudzenia na szkodę uczelni ponad 230 tys. zł oraz o kierowanie gróźb pod adresem dziennikarki lokalnego tygodnika.

Przeprowadzona przez NIK kontrola działalności prof. Antoniego J. wykazała wiele nieprawidłowości, jakich dopuścił się on podczas kierowania tą uczelnią - wyjaśnił w piątek PAP obecny rektor jarosławskiej PWSZ dr hab. Roman Sedan.

W ubiegłym roku jarosławski sąd skazał byłego rektora w pierwszej sprawie na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz grzywnę w kwocie 10 tys. zł oraz w drugiej sprawie na osiem tysięcy złotych grzywny.

Jednocześnie wobec prof. Antoniego J. toczy się drugi proces przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Jest on tam oskarżony m. in. o przyjęcie łapówek w znacznej kwocie oraz nakłanianie do fałszywych zeznań.

W sumie prokurator postawił mu aż 11 zarzutów, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W związku z tą sprawą Antoni J. nadal przebywa w areszcie.

Kontrolerzy wykryli m. in., że Antoni J. bardzo dużo podróżował za służbowe pieniądze. W czasie objętym kontrolą był 202 razy w delegacjach, za które pobrał 125 tys. zł. Jeździł nawet wtedy, gdy przebywał na zwolnieniu chorobowym. Kontrolerzy natrafili na 38 takich przypadków, co kosztowało uczelnię 27 tys. zł. Były rektor pobrał też 36 tys. zł ryczałtu za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych, co zdaniem kontrolujących nie było zasadne.

Prof. Antoni J. chętnie opiekował się studentami. Np. w roku akademickim 2004/2005 z ponad dwóch tysięcy broniących swe prace studentów uczelnia wypłaciła promotorom ok. 400 tys. zł, z czego niemal jedną czwartą pobrał były rektor. Zdaniem NIK, senat uczelni nie był uprawniony do uchwalania stawek wynagradzania poszczególnych promotorów.

W toku kontroli ujawniono też szereg innych nieprawidłowości, m. in. fakt przelewania uczelnianych pieniędzy na prywatne konto Antoniego J. Wprawdzie b. rektor zlikwidował lokatę i zwrócił pieniądze, ale nie zmienia to faktu, że doszło do poważnego naruszenia przepisów.

W ub. roku prof. Antoni J. został odwołany ze stanowiska rektora przez ówczesnego ministra edukacji i sportu. Był to pierwszy tego rodzaju przypadek w Polsce po zmianie przepisów, które dały takie możliwości ministrowi. Wcześniej mógł to uczynić jedynie senat uczelni. Wkrótce potem były rektor został zatrzymany, a następnie aresztowany.(PAP)

msz/ tot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)