Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były szef MTK rozpoczął składanie wyjaśnień w procesie ws. katastrofy hali

0
Podziel się:

Były członek zarządu spółki Międzynarodowe Targi Katowickie (MTK)
Nowozelandczyk Bruce R. rozpoczął w środę składanie wyjaśnień w procesie dotyczącym katastrofy hali
MTK. Podobnie jak czterej przesłuchani wcześniej oskarżeni także on nie przyznaje się do winy.

Były członek zarządu spółki Międzynarodowe Targi Katowickie (MTK) Nowozelandczyk Bruce R. rozpoczął w środę składanie wyjaśnień w procesie dotyczącym katastrofy hali MTK. Podobnie jak czterej przesłuchani wcześniej oskarżeni także on nie przyznaje się do winy.

W katastrofie hali MTK w styczniu 2006 r. zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.

Katowicka prokuratura okręgowa zamknęła śledztwo w tej sprawie w połowie lipca ubiegłego roku. Oskarżyła 12 osób. To m.in. szefowie spółki MTK, projektanci hali i szefowie firmy, która była generalnym wykonawcą obiektu. Jeden z oskarżonych jeszcze w śledztwie przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Jego sprawa została wyłączona z głównego procesu.

Z ustaleń postępowania wynika, że na tragedię złożyły się błędy i zaniechania w fazie projektowania i budowy hali, a także jej użytkowania i nadzoru nad budynkiem. W dniu katastrofy na dachu hali, która już wcześniej ulegała awariom, zalegała gruba warstwa śniegu.

Według prokuratury, kiedy na krótko przed tragedią dach hali po raz kolejny ugiął się pod naporem śniegu, członkowie zarządu MTK - Bruce R. oraz Ryszard Z. i dyrektor techniczny spółki Adam H. nie zrobili niczego by zażegnać zagrożenie. Szefów MTK mają obciążać e-maile, które sobie wysyłali. Zdaniem śledczych, wynika z nich, że wiedzieli o zagrożeniu. Prokuratura zarzuciła im umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy oraz nieumyślne doprowadzenie do niej.

Bruce R., który składa wyjaśnienia z udziałem trzech biegłych tłumaczy, zarzucił prokuraturze, że zgromadziła dowody, a później sformułowała akt oskarżenia w taki sposób, aby "zobrazować winę i dać sądowi możliwość skazania".

"To, czego tutaj brakuje, to znacząca ilość dowodów, które są decydujące i znaczące dla mojej obrony" - oświadczył Bruce R. Jak dodał, prokuratura nie zgodziła się na przeprowadzenie części dowodów, tłumacząc, że to doprowadzi do przewlekłości postępowania.

Oskarżony uważa, że w aktach sprawy brakuje m.in. informacji na temat zorganizowania działalności biznesowej w MTK, z relacjami pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za kierowanie tą spółką i podziałem obowiązków. Właśnie te kwestie mają być przedmiotem wyczerpujących wyjaśnień Bruce'a R.

Według wcześniejszych zapowiedzi jego obrońcy mec. Grzegorza Słyszyka, przesłuchanie tego oskarżonego potrwa kilka rozpraw, m.in. z uwagi na konieczność tłumaczenia z języka angielskiego.

Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r., w pawilonie odbywały się wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. Spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Z opinii biegłych wynika, że główną przyczyną katastrofy były błędy w projekcie wykonawczym pawilonu. Odbiegał on znacząco od sporządzonego prawidłowo projektu budowlanego. Aby ograniczyć koszty, projektanci błędnie określili współczynnik kształtu dachu, błędnie też zaprojektowali przykrycie dachowe i słupy podtrzymujące konstrukcję - ustaliła prokuratura. (PAP)

kon/ malk/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)