Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były szef szpitala MON w Warszawie - uniewinniony

0
Podziel się:

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uwolnił we wtorek neurochirurga gen.
prof. Jana Podgórskiego, b. szefa warszawskiego szpitala klinicznego MON, od zarzutów korupcji i
fałszowania dokumentacji medycznej.

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uwolnił we wtorek neurochirurga gen. prof. Jana Podgórskiego, b. szefa warszawskiego szpitala klinicznego MON, od zarzutów korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura wojskowa, która wnosiła o skazanie Podgórskiego na trzy lata więzienia, może się od niego odwołać.

Podgórski został uniewinniony od czterech zarzutów z braku dowodów winy; trzy pozostałe zarzuty umorzono. "W mojej ocenie nie było żadnych podstaw oskarżenia" - powiedział PAP jeden z obrońców generała, mec. Jacek Gutkowski. Profesor nie przyznawał się do winy.

Razem z profesorem, który chciał występować w mediach pod pełnym nazwiskiem, na ławie oskarżonych zasiadło osiem osób - lekarzy i ich pacjentów, którzy mieli otrzymywać fałszywe zaświadczenia. Spośród nich sąd skazał jedną osobę - Roberta J., b. kierownika zakładu rehabilitacji Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej, który przed sądem obciążył Podgórskiego. Otrzymał on wyrok 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Łącznie prokuratura postawiła w sprawie 25 zarzutów. Fałszywe zaświadczenia wystawiane przez lekarzy miały trafiać do ZUS oraz prokuratur i sądów prowadzących różne postępowania. Oprócz pieniędzy korzyściami uzyskiwanymi od pacjentów były - według aktu oskarżenia - remont domu i obietnica nabycia samochodu na preferencyjnych warunkach.

Podgórskiemu prokuratura postawiła siedem zarzutów, dotyczących przyjęcia łapówek i fałszowania dokumentacji medycznej. Wśród nich jest i taki, że przez jedno z fałszerstw dokumentacji Andrzej Z., ps. Słowik (gangster grupy pruszkowskiej, odsiadujący kolejne wyroki - PAP) mógł unikać aresztu. Śledztwo obejmowało okres od 1998 r., a łapówki miały wynosić od 300 do 1000 zł.

Generał zaprzeczał zarzutom. "Nigdy nie przyjąłem żadnej korzyści majątkowej, związanej z wykonywanym przeze mnie zawodem lekarza" - mówił przed sądem, gdy proces ruszał w 2009 r. Robert J. przyznał się do stawianych mu zarzutów i ujawnił, że wręczał profesorowi łapówki w zamian za wydawanie nieprawdziwych zaświadczeń dotyczących jego pacjentów. Odnosząc się do tych zeznań, Podgórski mówił, że nie wie, dlaczego Robert J. go oskarża. "Racjonalnie nie mogę wytłumaczyć tego faktu, J. kilkakrotnie korzystał z mojej pomocy jako konsultanta, ale nigdy nie poświadczyłem nieprawdy i nigdy nie brałem pieniędzy" - dodawał.

Podgórskiego, który - jak sam mówił - "nie ma nic do ukrycia i chce występować z otwartą przyłbicą, a nie jako Jan P.", zatrzymało w 2007 r. CBA na zlecenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sąd wojskowy nie wydał jednak zgody na jego aresztowanie - o co wnosiła prokuratura. Sąd zakazał mu pełnienia funkcji szefa kliniki w szpitalu na Szaserów. Z wojska zwolnił go ówczesny szef MON Aleksander Szczygło. Prof. Podgórski jako cywil prowadzi praktykę medyczną; jest znanym neurochirurgiem.

W sprawie dokumentów dla "Słowika" Podgórski już wcześniej wyjaśniał, że wydał mu jedynie zaświadczenie, iż był przez niego badany oraz że na prośbę jego rodziny uczestniczył w konsultacji medycznej, gdy "Słowik" był w więziennym szpitalu przy areszcie na ul. Rakowieckiej. "Wtedy orzekłem, że pacjent kwalifikuje się do leczenia operacyjnego dyskopatii lędźwiowej" - podkreślał.(PAP)

sta/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)