Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były wiceprezydent Łodzi krytykuje obecne władze miasta

0
Podziel się:

Niszczenie dobrego wizerunku Łodzi i szkodzenie miastu zarzucił obecnym władzom
miasta były wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski na wtorkowej konferencji prasowej
podsumowującej "100 dni komisarza w Łodzi".

Niszczenie dobrego wizerunku Łodzi i szkodzenie miastu zarzucił obecnym władzom miasta były wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski na wtorkowej konferencji prasowej podsumowującej "100 dni komisarza w Łodzi".

Zdaniem Tomaszewskiego pełniący obowiązki prezydenta Łodzi Tomasz Sadzyński "stał się partyjnym zakładnikiem zaspakajającym życzenia jego partyjnych mocodawców (PO - PAP) i koalicyjnego SLD - formacji, której celem jest zaistnieć za każdą cenę - nawet szkodzenia Łodzi".

Były wiceprezydent - który odszedł z magistratu wraz z odwołanym w referendum poprzednim prezydentem miasta Jerzym Kropiwnickim - uważa, że obecnie rządzący Łodzią zajmują się wyłącznie sobą, skupiając się przede wszystkim na obsadzaniu kolejnych stanowisk przez partyjnych działaczy.

"W Łódzkiej Spółce Infrastrukturalnej jedną panią prezes zastąpiło już 12 osób o wątpliwym przygotowaniu. To tylko jeden z przykładów. Wymiana bezpartyjnych fachowców na ludzi niemających doświadczenia i kwalifikacji zagraża wielkim projektom i może narażać Łódź na straty finansowe" - powiedział Tomaszewski.

Jego zdaniem w tej chwili pod znakiem zapytania stoi realizacja m.in. Projektu rozbudowy i modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnej, budowy spalarni śmieci, budowy Nowego Centrum Łodzi i Centrum Kontaktu z Mieszkańcami.

Tomaszewski zarzucił rządzącym lekceważenie "sztandarowych festiwali" mających pomóc Łodzi w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016. Dodał, że władze miasta nie mają też pomysłu na rozwój łódzkiego sportu. Jego zdaniem, nie potrafią również zadbać o porządek w mieście.

"Chaos na ulicach jest większy i przybywa dziur w jezdniach. Śmieci walają się w coraz większych ilościach. Kwitnie dziki handel. Nie egzekwuje się zasad wynikających z regulaminu utrzymania porządku i czystości. Nawet tych, co pomagają w ściganiu wandali nie nagradza się" - mówił Tomaszewski.

Dodał, że obecnie rządzący miastem zaniechali inwestowania w oparciu o partnerstwo publiczno-prywatne, a ich działania prowadzą m.in. do likwidacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

"Rządzący miastem komisarz jest komisarzem antyobywatelskim. Wprowadzane przez niego zmiany w organizacji urzędu nie przystają do realiów dużego miasta. Likwiduje się jednostki pomocnicze i ignoruje inicjatywy obywatelskie. Efektem są utrudnienia w obsłudze mieszkańców" - powiedział Tomaszewski.

W jego ocenie jedynymi pozytywnymi działaniami obecnie rządzących było rozstawienie dodatkowych koszy na śmieci i przyjęcie w ramach łódzkiej Wielkanocy Muzycznej orkiestr z Berlina i Szanghaju. "Obie te inicjatywy były jednak przygotowane przez poprzednie władze" - stwierdził Tomaszewski.

Zdaniem rzecznika prasowego prezydenta Łodzi Wojciecha Janczyka zarzuty przedstawione przez Tomaszewskiego są słuszne, jednak odnoszą się do poprzednich władz miasta. "Na szczęście 17 stycznia łodzianie przerwali realizację tego scenariusza, który był scenariuszem dla poprzednich władz" - powiedział PAP Janczyk.

17 stycznia odbyło się referendum, w którym mieszkańcy Łodzi odwołali Jerzego Kropiwnickiego z funkcji prezydenta miasta. Razem z nim odeszli z magistratu wszyscy wiceprezydenci, wśród których był też Tomaszewski. Na początku lutego Sadzyński - b. miejski radny PO - objął funkcję p.o. prezydenta Łodzi.

Janczyk podkreślił, że Tomasz Sadzyński nie jest komisarzem tylko pełni obowiązki prezydenta Łodzi. Dodał, że Sadzyński jest bezpartyjny, a po objęciu urzędu zaoferował współpracę wszystkim klubom funkcjonującym w łódzkiej radzie miejskiej, jednak tylko dwa, PO i Lewica, pozytywnie odpowiedziały na złożoną ofertę.

"Pan prezydent nie zamyka się jednak na współpracę z żadnymi środowiskami politycznymi. To samo dotyczy mieszkańców. Tomasz Sadzyński nie tylko przywrócił dyżury dla mieszkańców, ale też umożliwił im internetowy kontakt z władzami miasta" - wyjaśnił Janczyk. Odnosząc się do zarzutów dotyczących "niszczenia MPK" powiedział, m.in. że "jeszcze za poprzednich władz ówczesny prezes MPK trafił do aresztu śledczego".(PAP)

duk/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)