Policja przesłuchała sześć osób w sprawie wypadku na torowisku w Bytomiu-Karbiu, w wyniku którego ciężko ranny został nastolatek. Są to młodzi ludzie, którzy byli w piątek w pobliżu torowiska, kiedy doszło do wypadku.
Policja podejrzewała, że była to grupa złodziei, która próbowała ukraść węgiel z jadącego pociągu. "Zostali przesłuchani, część z nich potwierdza, że przyszli po węgiel, inni, że znaleźli się tam przypadkowo" - powiedział PAP w sobotę rzecznik bytomskiej policji Adam Jakubiak. Przesłuchani mają od 16 do 24 lat.
W piątek dwóch nastolatków zostało rannych na torowisku w Bytomiu-Karbiu. Pogotowie o wypadku powiadomił świadek zdarzenia.
Śledczy ustalili, że na torowisku było kilka osób, w tym kilku nastolatków w wieku 16-17 lat. Ciężko ranny został 17-letni mieszkaniec dzielnicy Miechowice, który dostał się bezpośrednio pod koła przejeżdżającego składu towarowego. Doznał obrażeń, prawdopodobnie próbując wejść na wagon. 17-latek przeszedł w piątek kilka zabiegów.
Mniej groźnych obrażeń doznał 16-latek z Karbia, który został ranny w rękę; po opatrzeniu przez lekarzy ze szpitala w Chorzowie został wypuszczony do domu.
Pociąg, który potrącił nastolatków, został zatrzymany dopiero w Sosnowcu - maszynista nie zdawał sobie sprawy, że doszło do wypadku. Jakubiak poinformował, że był trzeźwy.
Wyjaśnianie sprawy przejęła bytomska prokuratura.(PAP)
ktp/ abr/