Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CBA: Kamiński odwołany z funckji szefa, ale nie zwolniony ze służby

0
Podziel się:

Mariusz Kamiński, mimo że został odwołany z funkcji szefa Centralnego Biura
Antykorupcyjnego, nie został zwolniony ze służby. Jest bowiem funkcjonariuszem CBA i zwolnić można
go tylko w określonych przez ustawę przypadkach - poinformował w czwartek PAP wydział komunikacji
CBA.

Mariusz Kamiński, mimo że został odwołany z funkcji szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, nie został zwolniony ze służby. Jest bowiem funkcjonariuszem CBA i zwolnić można go tylko w określonych przez ustawę przypadkach - poinformował w czwartek PAP wydział komunikacji CBA.

Ponieważ jednak - jak napisano w komunikacie - b. szefowi CBA prokuratura rzeszowska postawiła zarzuty związane z nadużyciem władzy w sprawie tzw. afery gruntowej (chodzi o nadużycie uprawnień, kierowanie niezgodnymi z prawem czynnościami operacyjnymi dotyczącymi wręczenia korzyści majątkowej osobom powołującym się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, kierowanie niezgodnymi z prawem czynnościami operacyjnymi dotyczącymi wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszom publicznym oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty - PAP), decyzją p.o szefa Biura Pawła Wojtunika został na trzy miesiące zawieszony w czynnościach służbowych.

W praktyce oznacza to, że jest odsunięty od wykonywanych obowiązków służbowych i - zgodnie z ustawą o CBA - musi niezwłocznie zdać broń, legitymację służbową oraz przedmioty związane z wykonywanymi przez niego zadaniami, a w szczególności akta i dokumenty prowadzonych spraw. Jest zobowiązany też informować kierownika jednostki organizacyjnej Biura o zamiarze opuszczenia miejsca zamieszkania na okres dłuższy niż 3 dni.

CBA nie chce ujawniać, w jakiej wysokości wynagrodzenie będzie otrzymywał przez ten okres. Małgorzata Matuszak z CBA powiedziała jedynie, że będą "to świadczenia określone w ustawie o Biurze". Zgodnie z tą regulacją Kamiński może również sam odejść ze służby, nastąpi to jednak - jak poinformowano - w terminie do 3 miesięcy od dnia pisemnego zgłoszenia przez niego takiej chęci.

W komunikacie wymieniono też sytuacje, w których funkcjonariusza Biura można zwolnić. Chodzi m.in. o przypadki gdy: komisja lekarska orzecze jego trwałą niezdolności do służby; wymierzona mu będzie kara dyscyplinarnego wydalenia ze służby; jeśli stracił obywatelstwo polskie lub nabył obywatelstwo innego państwa; podał nieprawdę w oświadczeniu dot. ograniczenia prowadzenia działalności gospodarczej (pod warunkiem, że stwierdzono to w postępowaniu dyscyplinarnym) lub jeśli skazano go prawomocnym wyrokiem za popełnione umyślnie przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe.

Jest to możliwe również w sytuacjach, gdy obejmie kierownicze stanowisko państwowe albo funkcję z wyboru w organach samorządu terytorialnego lub gdy nie wywiązywał się z obowiązków służbowych i stwierdzono to w dwóch kolejnych opiniach; został tymczasowo aresztowany, wniesiony został przeciwko niemu akt oskarżenia oraz jeśli popełnił przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, w sytuacji gdy okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości.

Oceniając całą sytuację b. szef CBA powiedział czwartkowej "Polsce", że jest to "jakiś absurd". "Ja nie mogę być zawieszony, bo nie jestem funkcjonariuszem. Byłem wybrany na kadencję i premier Donald Tusk mi ją skrócił. Złożyłem już do Pawła Wojtunika wniosek o świadectwo służby i powiedziałem, że nie przyjmę żadnej oferty, jaką ewentualnie chciałby mi przedstawić" - dodał na łamach gazety.

CBA nie chce komentować sprawy ponad to, co podano w komunikacie.

Premier odwołał Kamińskiego z pełnionej funkcji 13 października. Zarzucił mu m.in., że w kontekście tzw. afery hazardowej - wykorzystał Biuro do celów politycznych oraz posługiwał się insynuacją i kłamstwem. Obowiązki szefa CBA powierzył dotychczasowemu szefowi Centralnego Biura Śledczego.(PAP)

pru/ itm/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)