Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CBOS: badani przyjęli wynik wyborów z nadzieją, ale i obojętnością

0
Podziel się:

Wśród emocji, jakie towarzyszyły ankietowanym Polakom po wyborach
parlamentarnych, najczęstsza była nadzieja (28 proc.), zadowolenie i satysfakcja (24 proc.), ale
także obojętność (27 proc.) - wynika z listopadowego sondażu CBOS, przekazanego w poniedziałek PAP.

Wśród emocji, jakie towarzyszyły ankietowanym Polakom po wyborach parlamentarnych, najczęstsza była nadzieja (28 proc.), zadowolenie i satysfakcja (24 proc.), ale także obojętność (27 proc.) - wynika z listopadowego sondażu CBOS, przekazanego w poniedziałek PAP.

Sondaż pokazuje również, że jedna piąta Polaków przyjęła wynik wyborów z obawą (20 proc.), a nieco mniejsza grupa - z rozczarowaniem (15 proc.). Dla co dziewiątego respondenta wynik wyborów był zaskoczeniem (11 proc.). CBOS zauważa, że najrzadsze były reakcje o wyrazistym znaku emocjonalnym - pozytywnym, czyli radość (8 proc.) oraz negatywnym, czyli zniechęcenie (7 proc.).

Według badania, wynik wyborów najlepiej przyjęli sympatycy zwycięskiej partii - PO. Dla ponad połowy wyborców Platformy sukces ugrupowania to powód do zadowolenia (55 proc.), dalsza jedna piąta odczuwała z tego powodu radość (22 proc.). Ponad dwóm piątym zwolenników PO perspektywa kontynuowania władzy przez partię, którą popierają, daje nadzieję na pozytywne zmiany w kraju (44 proc.).

Mniej entuzjastycznie i z pewnym zaskoczeniem wynik wyborów przyjęli zwolennicy ugrupowania współtworzącego koalicję rządową - PSL. Więcej niż jedna trzecia wyborców tej partii wyraża z tego powodu zadowolenie (36 proc.), nieco mniejsza grupa przyjęła wyborcze rozstrzygnięcie z nadziejami (32 proc.), a jedna czwarta - z zaskoczeniem (25 proc.).

Sondaż pokazuje, że podobnie zareagowali wyborcy Ruchu Palikota: jedna trzecia przyjęła wyniki wyborów z zadowoleniem (34 proc.), nieco mniejszy odsetek z nadziejami (28 proc.), a jedna czwarta (24 proc.) nie spodziewała się takiego rezultatu - przede wszystkim swojej partii. Jednakże w przypadku wyborców Ruchu Palikota w tle pojawiają się również obawy (26 proc.) oraz największa spośród wszystkich elektoratów obojętność (23 proc.).

Według zwolenników SLD, wynik wyborów stwarza nadzieje na przyszłość (39 proc.) i jest powodem do zadowolenia (23 proc.), choć jednocześnie zaskakuje (22 proc.).

Najbardziej rozczarowani czują się wyborcy PiS - niemal połowa elektoratu tej partii czuje się zawiedziona (47 proc.), a prawie jedna trzecia przyjęła wyborcze rozstrzygnięcie z obawą (31 proc.).

Z deklaracji badanych wynika, że dla zdecydowanej większości uczestników październikowego głosowania wybór między ugrupowaniami startującymi w wyborach był łatwy (78 proc.). Kłopoty z podjęciem wyborczej decyzji miał co piąty głosujący (21 proc.).

Podjęcie decyzji, na kogo głosować, stosunkowo najprościej przychodziło zwolennikom PO. Relatywnie mało tego rodzaju problemów mieli też wyborcy PSL, a także zwolennicy głównej partii opozycyjnej - PiS. Wyraźnie większe problemy mieli wyborcy ugrupowań lewicowych: głosujący ostatecznie na SLD, a zwłaszcza na nowe ugrupowanie na scenie politycznej - Ruch Palikota.

Według badania, prawie trzy piąte wyborców (57 proc.) to ci, którzy zdecydowali się oddać swój głos na kandydata danej partii na długo przed rozpoczęciem oficjalnej kampanii wyborczej. Bliżej wyborów - na miesiąc lub dwa miesiące przed dniem głosowania - decydował się co siódmy (14 proc.), a co dwudziesty (5 proc.) - mniej więcej na dwa tygodnie przed terminem wyborów.

CBOS zauważa, że sporą grupę wyborców stanowiły jednak także osoby, które z ostateczną decyzją zwlekały do przedwyborczego tygodnia (11 proc.) albo do ostatnich dni (12 proc.).

O tym, że poprą tę partię na długo przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, wiedziało 71 proc. wyborców PiS i 62 proc. elektoratu PO.

Zdecydowanie najdłużej wahali się i niemal do ostatniego momentu zwlekali z decyzją wyborcy PSL. Co piąty z nich (20 proc.) o poparciu partii Waldemara Pawlaka zdecydował dopiero w dniu wyborów.

Bardzo długo niezdecydowana pozostawała też spora część wyborców SLD (17 proc. głosujących na Sojusz deklaruje, że decyzję podjęło dopiero w dniu wyborów), choć i ta partia również w dużej mierze bazowała na głosach wiernego elektoratu (55 proc. mających sprecyzowane preferencje przed rozpoczęciem kampanii wyborczej).

CBOS zwraca uwagę, że bardziej ukształtowane i sprecyzowane okazują się decyzje wyborcze zwolenników Ruchu Palikota - ugrupowania debiutującego w tegorocznych wyborach. Tylko 14 proc. elektoratu tej partii to wyborcy podejmujący decyzję o poparciu jej w wyborach w przeddzień lub w dniu głosowania, choć duża i większa niż w przypadku innych partii grupa wyborców Ruchu Palikota (43 proc. zdeklarowanych wyborców Ruchu) podejmowała decyzję w trakcie oficjalnej kampanii wyborczej (na miesiąc - do tygodnia przed wyborami).

Zdecydowana większość wyborców - według własnych deklaracji - w ogóle nie brała pod uwagę możliwości głosowania na jakąkolwiek inną partię niż ta, którą poparła w wyborach. Prawie co trzeci jednak wahał się między dwoma lub więcej ugrupowaniami przedwyborczej sceny politycznej.

Najbardziej popularnymi wśród wyborców alternatywami, czyli partiami branymi ewentualnie pod uwagę, były PO oraz Ruch Palikota. Możliwość oddania głosu na jedno z tych ugrupowań rozważał mniej więcej co czwarty wyborca zastanawiający się jeszcze nad swoim wyborem (odpowiednio: 25 proc. i 23 proc. deklaracji). Co szósty z tej grupy myślał o oddaniu głosu na SLD (16 proc.), a co ósmy zastanawiał się nad udzieleniem poparcia PiS (12 proc.). Niemal tyle samo badanych brało pod uwagę PSL (11 proc.).

Badanie przeprowadzono w dniach 4-13 listopada 2011 roku na liczącej 969 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. (PAP)

eaw/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)