Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

CentroLewica i Prawica protestują przeciw dyskryminowaniu ich komitetów w TVP

0
Podziel się:

(dochodzi stanowisko autora programu TVP "Karty na stół")

(dochodzi stanowisko autora programu TVP "Karty na stół")

14.5.Warszawa/ Białystok (PAP) - CentroLewica "Porozumienie dla Przyszłości" w liście do p.o. prezesa TVP Piotra Farfała protestuje przeciwko dyskryminowaniu ich komitetu wyborczego w telewizji publicznej. Podobny protest do władz TVP skierowała też Prawica Rzeczypospolitej.

"Z przykrością zauważyliśmy, że telewizja publiczna pod obecnym kierownictwem niekoniecznie zapewnia równy dostęp komitetom wyborczym" - ocenił podczas czwartkowej konferencji prasowej pełnomocnik wyborczy CentroLewicy Arkadiusz Kasznia.

Jako przykład podał wtorkowy program "Karty na stół" w TVP1, w którym gośćmi byli przedstawiciele PO, PiS, SLD, PSL i Libertas Polska.

Kasznia zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do CentroLewicy, Libertas nie ma swoich przedstawicieli w parlamencie, a stał się "ważnym podmiotem w programach publicystycznych telewizji publicznej".

"Chcieliśmy zapytać prezesa Farfała, jakimi przesłankami kieruje się on i dyrektorzy programowi, zapraszając +tych a nie owych+ uczestników kampanii do Parlamentu Europejskiego" - podkreślił Kasznia. Jak dodał, liczy na odpowiedź na list skierowany do szefa telewizji publicznej.

Zdaniem Kaszni, p.o. prezes TVP "przypomina Frankensteina, który stara się wskrzesić i stworzyć do życia partię Libertas".

Z zarzutami CentroLewicy nie zgadza się autor programu TVP "Karty na stół" Andrzej Kwiatkowski. W przekazanym PAP oświadczeniu napisał m.in., że w jego programie występowali prof. Genowefa Grabowska i prof. Dariusz Rosati, "którzy są filarami +Porozumienia dla Przyszłości+". "W przeciwieństwie do innych ugrupowań, na osiem programów, przedstawiciele +Porozumienia+ występowali dwukrotnie" - oświadczył.

Kwiatkowski stwierdził ponadto, że "prezes TVP Piotr Farfał nie musi odpowiadać na pytanie, +jakimi przesłankami kieruje się on i dyrektorzy programowi, zapraszając tych, a nie owych+ do programu +Karty na stół+, bo ani prezes ani dyrektorzy nic z zapraszaniem gości wspólnego nie mają".

Według Kwiatkowskiego protest CentroLewicy nie ma podstaw merytorycznych, a jedynie wpisuje się "w akcję ataków na telewizję publiczną".

Z kolei w ocenie Marka Borowskiego, lidera listy CentroLewicy w Lublinie, podstawowym kryterium doboru gości w programach publicystycznych nie mogą być wyniki sondaży.

"To prowadzi do błędnego koła. Kiedy pierwsze sondaże pokażą słabszy wynik jakiegoś ugrupowania, a telewizja w związku z tym prezentację stanowiska tej partii zepchnie gdzieś na dalszy plan, to spowoduje to jeszcze mniejszą znajomość tego ugrupowania i jeszcze słabszy sondaż" - argumentował Borowski.

Jak ocenił, pomijanie ich ugrupowania jest "albo świadomym zabiegiem, albo przejawem niedbalstwa i niekompetencji".

Z podobnych powodów protestuje też Prawica RP. Według Piotra Strzembosza, rzecznika prasowego ugrupowania, protest przeciwko dyskryminowaniu komitetu wyborczego Prawicy został przesłany do TVP.

"Działania Telewizji Polskiej (...) w naszym przekonaniu łamią zasadę równości komitetów wyborczych w dostępie do mediów publicznych, są niedopuszczalnym manipulowaniem opinią publiczną w kierunku tworzenia wrażenia, iż są komitety lepsze i gorsze, ważniejsze i mniej ważne" - napisała Prawica RP do władz TVP.

Prawica RP jako przykłady "dyskryminacji" podała, oprócz wtorkowego programu "Karty na stół" w TVP1, również - współorganizowaną przez białostockie media publiczne - debatę "jedynek" w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Białymstoku.

Wzięli w niej udział kandydaci: PO, PiS, SLD i CentroLewicy, nie dojechał zaproszony również kandydat PSL. Odbyła się ona we wtorek w jednej z białostockich uczelni wyższych i była pierwszą tego typu debatą w Polsce.

Jako "zadośćuczynienia" komitet Prawicy RP domaga się w swoim proteście zorganizowania przez Telewizję Polską kilku debat przedwyborczych "prowadzonych na zasadach uzgodnionych z przedstawicielami wszystkich komitetów i z przeprowadzeniem doboru wskazanych przez komitety kandydatów w publicznych losowaniach".

Po białostockiej debacie Prawica zapowiadała zawiadomienie w tej sprawie Państwowej Komisji Wyborczej, ale ostatecznie zrezygnowała z tego. (PAP)

js/ ajg/ mwi/ rof/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)