Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chile: Trwa akcja ratownicza, sześciu górników na ziemi

0
Podziel się:

Wiele emocji towarzyszy w środę akcji wydobywania na powierzchnię 33
górników uwięzionych od 5 sierpnia w kopalni miedzi i złota w Chile. W ciągu pierwszych sześciu
godzin akcji ewakuowano sześciu mężczyzn, na których czekali bliscy i chilijski prezydent.

Wiele emocji towarzyszy w środę akcji wydobywania na powierzchnię 33 górników uwięzionych od 5 sierpnia w kopalni miedzi i złota w Chile. W ciągu pierwszych sześciu godzin akcji ewakuowano sześciu mężczyzn, na których czekali bliscy i chilijski prezydent.

Pierwszym górnikiem, którego w środę rano czasu polskiego na powierzchnię wydobyła specjalna kapsuła Feniks 2, był Florencio Avalos. Mężczyzna miał na sobie przeciwsłoneczne okulary, chroniące go przed światłem po 69 dniach spędzonych ponad 600 metrów pod ziemią. Górnika powitała na ziemi żona z 7-letnim synem oraz prezydent Chile Sebastian Pinera.

Ok. godziny później kapsuła wywiozła drugiego górnika - Mario Sepulvedę. Jego radosne okrzyki oczekujący na ziemi słyszeli jeszcze zanim na powierzchni pojawiła się kapsuła. Po powitaniu z żoną Sepulveda bezustannie skakał i wykonywał ćwiczenia, najwyraźniej chcąc zademonstrować ratownikom medycznym, w jak dobrej jest formie - relacjonuje AP.

W następnej kolejności z kopalni na pustyni Atacama wyjechali Juan Illanes, jedyny Boliwijczyk wśród górników Carlos Mamani, 19-letni Jimmy Sanchez, który jest najmłodszym z mężczyzn oczekujących na ratunek, oraz Osman Araya.

Mamani, na którego czekała żona Veronica, krzyczał po wyjściu na powierzchnię "Gracias, Chile!" ("Dziękuję, Chile!). Pinera i Pierwsza Dama Chile trzymali w tym czasie małe boliwijskie flagi.

Z kolei Sanchez, ojciec 4-miesięcznego dziecka, to górnik w trzecim pokoleniu; w kopalni pracują również jego bracia. Po wyjściu na ziemię młody mężczyzna powiedział, że być może Bóg chciał zostawić go na chwilę w kopalni, by dać mu czas na refleksję o "wprowadzeniu do życia zmian".

Na uwolnienie czeka jeszcze 27 górników. "(Akcja) nie skończy się, dopóki wszyscy 33 nie wyjdą na ziemię" - podkreślił Pinera. Dodał, że akcja ratunkowa i poprzedzające ją przygotowania udowodniły, że "gdy Chilijczycy się zjednoczą, są w stanie dokonać wielkich rzeczy".

Uratowani mają zająć pierwsze piętro w szpitalu w Copiapo, gdzie zostaną umieszczeni w pokojach z osobnymi łazienkami. Ci, którzy cierpią na większe problemy zdrowotne, będą leczeni na drugim piętrze, gdzie będzie obowiązywał ograniczony dostęp członków rodziny.

W czasie ewakuacji górnicy mają na sobie specjalnie zaprojektowane kombinezony z aparaturą do mierzenia ciśnienia, tętna i innych parametrów, które są przekazywane ekipie lekarskiej.

Minister zdrowia Chile Jaime Manalich powiedział, że po ponad dwóch miesiącach pod ziemią górników trapić będą głównie problemy ze skórą oraz dolegliwości stomatologiczne. "Ale nie są to chorzy ludzie" - zaznaczył minister. (PAP)

ksaj/ ro/

7444931 7444985 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)