Chiny odrzuciły w czwartek jako "ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju" zachodnie deklaracje w obronie aresztowanego dysydenta chińskiego Liu Xiaobo (czyt. Liou Siao-puo).
"Sprawa pozostaje wyłącznie w gestii wewnętrznego systemu sprawiedliwości Chin, którego niezależność cudzoziemcy winni uszanować" - oświadczył w czwartek w Pekinie rzecznik MSZ Qin Gang (czyt. Ć'hin Kang)
W środę przewodnicząca Izby Reprezentantów Kongresu USA Nancy Pelosi potępiła zatrzymanie opozycjonisty. W czwartek ambasada amerykańska w Pekinie wyraziła także "głębokie zaniepokojenie" z powodu pozbawienia wolności Liu, apelując o jego natychmiastowe zwolnienie.
53-letni Liu Xiaobo został we wtorek aresztowany pod zarzutem "agitacji mającej na celu prowadzenie działalności wywrotowej i obalenie ustroju socjalistycznego". Dysydent znajdował się pod nadzorem policyjnym od początku grudnia 2008 roku, kiedy opublikowano petycję apelującą o zniesienie systemu jednopartyjnego w Chinach, której był współautorem.
Liu jest jednym z czołowych dysydentów chińskich od roku 1989, kiedy to odegrał wybitną rolę w demonstracjach zwolenników demokratyzacji na placu Tiananmen w Pekinie, które zostały krwawo stłumione przez władze. (PAP)
hb/ ap/
4303689 4303076 4303576