Chiński prezydent Xi Jinping sprawił we wtorek niemałą niespodziankę mieszkańcom Pekinu, spotykając się z nimi na ulicy, wymieniając po kilka słów, pytając, jak im się żyje. Na portalach społecznościowych internauci nie szczędzą mu pochwał.
Spontaniczne spotkania polityków ze zwykłymi ludźmi są w Chinach czymś niezwykłym. W tym kraju nawet daty urodzenia przywódców i ich sytuacja rodzinna nierzadko należą do pilnie strzeżonych tajemnic.
Xi postanowił jednak wyjść do ludzi. W internecie pojawiło się amatorskie nagranie wideo, na którym ludzie wiwatują na cześć zbliżającego się prezydenta. Xi zatrzymuje się następnie, rozmawia przez chwilę z mieszkańcami, pyta ich, jak długo mieszkają w tej okolicy, po czym idzie dalej.
W sieci pojawiło się też wiele zdjęć uśmiechniętego Xi, otoczonego tłumem ludzi z aparatami fotograficznymi i telefonami komórkowymi.
Prezydent spotkał się z przypadkowymi mieszkańcami stolicy w pobliżu popularnej arterii handlowej Pekinu. Znajdujące się tam sklepy i stoiska chętnie odwiedzają zarówno młodzi Chińczycy, jak i turyści. Można tam kupić odzież, upominki, coś do jedzenia na jednym z wielu straganów.
Spotkania Xi ze zwykłymi ludźmi są przyjmowane z uznaniem przez chińską opinię publiczną. W grudniu zeszłego roku prezydent wprawił w osłupienie klientów niewielkiej jadłodajni, w której osobiście zapłacił za swój posiłek, osobiście zaniósł go do stolika na plastikowej tacy i rozmawiał z przypadkowymi ludźmi.
W Pekinie od kilku dni tematem numer jeden jest duszący smog. Wielu internautów z uznaniem wypowiedziało się o prezydencie, który wyszedł na ulicę i oddychał tym samym zanieczyszczonym powietrzem, co zwykli ludzie, nawet nie zakładając maseczki na twarz. (PAP)
az/ ro/
15843933