Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chiny: Rząd: Samopodpalenia tybetańskich mnichów to akty terroru

0
Podziel się:

Rząd Chin potępił we wtorek falę samopodpaleń wśród młodych tybetańskich
mnichów na południowym zachodzie kraju. Według władz w Pekinie są to akty terroru, podsycane przez
otoczenie przebywającego na uchodźstwie tybetańskiego przywódcy religijnego, dalajlamy.

Rząd Chin potępił we wtorek falę samopodpaleń wśród młodych tybetańskich mnichów na południowym zachodzie kraju. Według władz w Pekinie są to akty terroru, podsycane przez otoczenie przebywającego na uchodźstwie tybetańskiego przywódcy religijnego, dalajlamy.

"Te próby rozszerzenia separatyzmu kosztem ludzkiego życia, to ukryta forma terroryzmu, akty przeciwko ludzkości, moralności i doktrynie buddyjskiej" - powiedział rzecznik MSZ Liu Weimin.

Otoczenie dalajlamy "nie tylko nie potępiło tych działań, ale także publicznie je chwaliło, zachęcając inne osoby, by je naśladowały" - dodał Liu na konferencji prasowej.

W zeszłym tygodniu dwaj młodzi Tybetańczycy podpalili się w okręgu Aba, na zachodzie chińskiej prowincji Syczuan, w proteście przeciwko łamaniu wolności religijnej. Według organizacji Free Tibet, 19-letni Choepel zmarł na miejscu, a stan 18-letniego Khayanga nie jest znany.

Był to szósty i siódmy przypadek samopodpalenia w tym regionie w ostatnim czasie. Dwa okazały się śmiertelne.

Tybetańczycy, którzy podpalili się w ubiegłym tygodniu, byli prawdopodobnie w przeszłości mnichami z buddyjskiego klasztoru Kirti, gdzie często dochodzi do protestów przeciwko polityce rządu Chin. Wielu mnichów z tego klasztoru - jednego z najważniejszych dla tybetańskiego buddyzmu - zostało w tym roku zatrzymanych i wysłanych przez chińskie władze na tzw. reedukację.

Rzecznik Liu zapewnił, że działalność religijna w regionie "odbywa się w normalny sposób". Dodał, że chiński rząd "szanuje wolność religijną". (PAP)

jhp/ ap/

9962127 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)