Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chiny zacieśniają restrykcje wobec rodziny niewidomego działacza

0
Podziel się:

Chińskie władze zacieśniają restrykcje wobec rodziny niewidomego działacza.
On sam oczekuje w Pekinie na sformalizowanie wyjazdu do USA, które zawarły z Chinami w tej sprawie
porozumienie.

Chińskie władze zacieśniają restrykcje wobec rodziny niewidomego działacza. On sam oczekuje w Pekinie na sformalizowanie wyjazdu do USA, które zawarły z Chinami w tej sprawie porozumienie.

Chen Guangcheng, jego prawnicy i organizacja chińskich obrońców praw człowieka z jego rodzinnym mieście podali w czwartek, że władze umieściły jego starszego brata i bratową w areszcie domowym. Według nich na odwet ze strony lokalnych władz narażeni są też dalsi krewni Chena.

Bratanek Chena został zatrzymany przez policję, a kilkorgu jego krewnym ograniczono swobodę poruszania się do obszaru ich wsi Dongshigu w prowincji Szantung na wschodnim wybrzeżu Chin. Rodzajem domowego aresztu objęci zostali kuzyn Chena i syn kuzyna.

Ucieczka Cohena z aresztu domowego i schronienie się w ambasadzie USA, która doprowadziła ostatecznie do zgody Pekinu na jego wyjazd na studia do USA razem z żoną i dziećmi, obnażyła bezkarność lokalnych chińskich urzędników i wprawiła rząd centralny w zakłopotanie - pisze agencja AP.

Zagorzały krytyk prowadzonej przez rząd Chin polityki jednego dziecka, Chen po opuszczeniu ambasady USA w Pekinie przebywa w jednym ze stołecznych szpitali, gdzie leczy złamaną nogę.

"Czuję, że w Szantungu zaczęli się mścić na mnie" - powiedział w czwartek Chen, prawnik-samouk, który stracił wzrok na skutek przebytej w dzieciństwie choroby.

Bratanek Chena, Chen Kegui, został zatrzymany z podejrzenia o usiłowanie zabójstwa - podał prawnik Liu Weiguo, który podjął się jego obrony.

Policja w mieście Chena poszukuje żony jego bratanka i zagroziła śmiercią jego matce - podał sam Chen.(PAP)

klm/ ro/

11389484 11380286 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)