Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Choroszkowski: Ukraina nie może być zakładnikiem kwestii Tymoszenko

0
Podziel się:

Wicepremier Ukrainy Wałerij Choroszkowski apelował w środę, by jego kraj nie
był w relacjach z UE zakładnikiem kwestii byłej premier Julii Tymoszenko. Ocenił też, że część
handlowa umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina może wejść w życie jeszcze w tym roku.

Wicepremier Ukrainy Wałerij Choroszkowski apelował w środę, by jego kraj nie był w relacjach z UE zakładnikiem kwestii byłej premier Julii Tymoszenko. Ocenił też, że część handlowa umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina może wejść w życie jeszcze w tym roku.

"Nie chcę widzieć mojego kraju jako zakładnika kwestii Tymoszenko" - apelował Choroszkowski na spotkaniu z grupą brukselskich korespondentów. Przekonywał, że zbliżenie z UE pozostaje historycznym i strategicznym wyborem Ukrainy, ale relacje z Unią nie mogą być ograniczane do jednej kwestii - byłej premier, która znajduje się w więzieniu.

Wyrok siedmiu lat więzienia, który otrzymała, jest oceniany przez UE jako politycznie umotywowany i właśnie dlatego Unia odkłada podpisanie wynegocjowanej już (i parafowanej w marcu) umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

"Jeśli uda nam się z sukcesem wdrożyć reformy polityczne, społeczne i gospodarcze, i przypadek Tymoszenko będzie jedynym nierozwiązanym (w relacjach UE-Ukraina), to prędzej czy później i on będzie rozwiązany" - przekonywał Choroszkowski. Nie wykluczył nawet, że parlament ukraiński w nadzwyczajnym trybie zmieni prawo, na podstawie którego była premier przebywa w więzieniu.

"Jako prawnik uważam, że nie można zmienić prawa dla jednego człowieka. Ale wierzę, że jeśli ta kwestia (Tymoszenko) trafi do parlamentu i będzie to jedyna nieuregulowana sprawa między UE a Ukrainą, a wszystkie inne będą rozwiązane, to myślę, że w tym przypadku nasi parlamentarzyści będą w stanie podjąć nadzwyczajną decyzję" - powiedział Choroszkowski. Bo - jak wyjaśniał - strategia, by zbliżać się do UE, jest dla Ukrainy bardzo ważna.

Ukraina liczy przynajmniej na częściowe wejście w życie umowy stowarzyszeniowej z UE, której wynegocjowanie zajęło pięć lat.

"Wiemy, że pewne kraje nie będą rekomendować ratyfikacji (tej umowy) swoim parlamentom. Ale jeśli mówimy o umowie o pogłębionej strefie wolnego handlu, to w jej przypadku potrzebna jest tylko ratyfikacja przez parlament Ukrainy i Parlament Europejski" - zauważył Choroszkowski. Dopytywany, czy możliwe jest wejście w życie tej części handlowej jeszcze przed ratyfikacją całej umowy stowarzyszeniowej, powiedział, że jest to możliwe, ale zapewne już po wyborach parlamentarnych na Ukrainie, planowanych na wrzesień.

Tymczasem w prasie niemieckiej pojawiły się ostatnio spekulacje, że UE może nałożyć sankcje na Ukrainę w związku z doniesieniami, że Tymoszenko jest w więzieniu torturowana. Pytany o to, Choroszkowski oznajmił, że tego rodzaju spekulacje to wchodzenie na śliską drogę. "Ukraina to nie jest mały kraj, ale wielki, europejski, porównywalny do Francji. I boli mnie, jak widzę, że mój kraj jest traktowany jak chłopiec do bicia" - oświadczył.

Nie potwierdził informacji, że Tymoszenko rozpoczęła we wtorek głodówkę w więzieniu. Dopytywany, czy Kijów zgodzi się na leczenie byłej premier w Niemczech, powiedział, że jest niemożliwe, by wyjechała ona za granicę, i wymagałoby to zmian w prawie.

W środę późnym popołudniem europoseł Saryusz-Wolski oświadczył, że UE powinna nałożyć sankcje wizowe na obywateli Ukrainy dopuszczających się naruszeń praw człowieka, a Kijów powinien dopuścić do Tymoszenko unijnych dyplomatów i lekarzy.

Umowa o stowarzyszeniu między UE a Ukrainą oferuje obu stronom bezprecedensowy poziom integracji i zobowiązuje Kijów do wdrożenia znacznej części tzw. acquis communautaire - dorobku prawnego Unii. Integralną częścią umowy jest ustanowienie pełnej i pogłębionej strefy wolnego handlu, co przewiduje liberalizację taryf, stopniowe otwieranie rynków na przepływ towarów, kapitału i przedsiębiorczości.

Do wejścia w życie części umowy o pogłębionym handlu niezbędna jest jej ratyfikacja w PE oraz parlamencie Ukrainy; do wejścia w życie politycznej umowy o stowarzyszeniu konieczna jest też ratyfikacja przez poszczególne 27 krajów UE. Dlatego wielu dyplomatów już wcześniej sugerowało, że jeśli sytuacja wewnętrzna na Ukrainie nie poprawi się, a wrześniowe wybory zostaną uznane za niezgodne ze standardami europejskimi, to pojawią się głosy, by wdrożyć przynajmniej część handlową umowy. Byłoby to dobre zarówno dla biznesu, jak i wspierania proeuropejskich sił na Ukrainie. Wysokie źródła unijne wskazywały jednak, że takie rozwiązanie jest "możliwe, ale nie automatyczne", bo i tak potrzebne jest wcześniej podpisanie całej umowy o stowarzyszeniu.

Ukraiński sąd uznał w zeszłym roku, że Tymoszenko dopuściła się nadużyć przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. W ubiegłym tygodniu rozpoczął się jej kolejny proces - o domniemane machinacje finansowe z lat 90.

Była premier jest przekonana, że działania wokół niej inspiruje prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który chce ją wyeliminować z polityki.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ awl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)