Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Chorwaci wybierają prezydenta

0
Podziel się:

Według sondaży, największe szanse na zwycięstwo ma kandydat
socjaldemokratów.

Chorwaci wybierają prezydenta
(PAP/EPA)

Według sondaży, największe szanse na zwycięstwo ma kandydat socjaldemokratycznej opozycji Ivo Josipović.

W niedzielę może on liczyć na około 30 procent głosów. Jednak pochodzącemu z Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP) Josipoviciowi może być trudno przejąć głosy konserwatystów w drugiej turze planowanej 10 stycznia.

52-letni doktor prawa i muzyk za swoje główne cele uważa walkę z korupcją i kryzysem gospodarczym. Ponieważ, jego zdaniem, w Chorwacji jest dużo niesprawiedliwości społecznej sposobem na przezwyciężenie kryzysu może być _ nowa sprawiedliwość _. Rozumie on przez to kult pracy i kreatywności.

Wszyscy czterej najpoważniejsi kandydaci popierają przystąpienie Chorwacji do Unii Europejskiej. Zagrzeb ma nadzieję, że nastąpi to w 2012 roku w trakcie kadencji nowego prezydenta.
W pierwszej turze bierze udział 12 kandydatów, jednak faktycznie w walce wyborczej liczy się czterech. Trzem kandydatom, którzy będą rywalizować Z Josipoviciem, sondaże dają niemal równe poparcie - od 8 do 10 procent.

Głównym kandydatem rządzącej, konserwatywnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) jest 63-letni Andrija Hebrang. Opowiada się on za _ godną Chorwacją _, która powinna przystąpić do Unii Europejskiej z _ dumą i bez kapitulacji _.

W rywalizacji liczy się też wyrzucony z Partii Socjaldemokratycznej, 54-letni burmistrz Zagrzebia Milan Bandić. Ten populistyczny polityk może liczyć na głosy mieszkających za granicą Chorwatów o poglądach nacjonalistycznych, przede wszystkim rodaków z Bośni i Hercegowiny, ponieważ urodził się we wsi położonej we wschodniej Hercegowinie.

Innym poważnym kandydatem prawicy jest Nadan Vidoszević, zamożny biznesmen i były członek HDZ.

Uprawnionych do głosowania jest ok. 4,4 mln ludzi, w tym 400 tys. Chorwatów mieszkających poza granicami, głównie w Bośni i Hercegowinie.

Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)