Doradca prezydenta ds. Traktatu Konstytucyjnego UE i polski negocjator Marek Cichocki powiedział w poniedziałek PAP, że jeśli w mandacie na Konferencję Międzyrządową nie znajdzie się system podejmowania decyzji w Radzie UE, to na pewno Polska "nie widzi powodu", dla którego miałaby się rozpoczynać Konferencja.
Na szczycie UE 21-22 czerwca w Brukseli przywódcy państw unijnych mają przyjąć mandat w sprawie otwarcia tzw. Konferencji Międzyrządowej, która - jak życzy sobie niemieckie przewodnictwo, Komisja Europejska i Parlament Europejski - do końca 2007 r. przyjmie nowy Traktat UE.
Głównym elementem polskiej propozycji jest zastąpienie systemem pierwiastkowym przewidzianego w eurokonstytucji systemu głosowania tzw. podwójną większością.
W systemie pierwiastkowym głos każdego kraju jest obliczony na podstawie pierwiastka kwadratowego z jego liczby ludności. W efekcie siła głosu przeliczona na pojedynczego obywatela mniejszego państwa członkowskiego jest dowartościowana, większego zaś - osłabiona.
Cichocki zapowiedział, że w tym tygodniu odbędzie się szereg konsultacji w sprawie Traktatu. W poniedziałek będą to konsultacje polskich negocjatorów ze stroną niemiecką i francuską, we wtorek stroną brytyjską; w czwartek planowana jest wizyta w Polsce prezydenta Francji Nikolasa Sarkozy`ego, w sobotę w Berlinie - rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Najprawdopodobniej do Berlina pojedzie prezydent Lech Kaczyński.
W piątek w Warszawie odbędą się polsko-hiszpańskie konsultacje międzyrządowe z udziałem premiera Hiszpanii Jose Rodrigesa Zapatero. Wcześniej w środę planowana jest wizyta premiera Estonii.
"Jesteśmy też w stałym kontakcie z innymi partnerami - z Czech i z krajów bałtyckich" - podkreślił Cichocki.
Jak dodał, Polska utrzymuje stałe, bieżące kontakty aż do 19 czerwca, kiedy odbędzie się spotkanie plenarne wszystkich szerpów w Brukseli, zaplanowane przez niemiecką prezydencję.
Cichocki podkreśla, że Polska propozycja dotycząca systemu głosowania w Radzie UE nie zmieniła się. "To jest ta sama propozycja, ale prezentując ją naszym partnerom większy nacisk kładziemy na pewne zasady, pewne obiektywne reguły, które chcemy osiągnąć. Taką obiektywną regułą, którą wybijamy podczas rozmów, jest reguła równego wpływu. Natomiast pierwiastek jest pewną formułą, narzędziem, który pozwala tę regułę osiągnąć" - zaznaczył.
"Do tej pory wszyscy bardziej się koncentrowali na formule, w mniejszym stopniu na zasadzie. Można było odnieść wrażenie, że formuła jest celem samym w sobie. Formuła jest tylko drogą dojścia do zasady, do której chcemy przekonać naszych partnerów w Unii" - podkreślił Cichocki.(PAP)
eaw/ par/ gma/
