Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cichocki: CBA przygotowane na sytuację po 3 lipca

0
Podziel się:

CBA przygotowało procedury, które zapobiegną problemom pracy operacyjnej i
analitycznej po 3 lipca, kiedy - mocą wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przestaną obowiązywać
zapisy o gromadzeniu przez CBA danych wrażliwych - podał minister Jacek Cichocki.

CBA przygotowało procedury, które zapobiegną problemom pracy operacyjnej i analitycznej po 3 lipca, kiedy - mocą wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przestaną obowiązywać zapisy o gromadzeniu przez CBA danych wrażliwych - podał minister Jacek Cichocki.

Cichocki, który w kancelarii premiera odpowiada za służby specjalne, nie ujawnił szczegółów.

W czwartek minister powiedział PAP, że po spodziewanym wejściu w życie rządowego projektu zmian w CBA - który w środę "spadł" z porządku obrad Sejmu - CBA dokona przeglądu spraw prowadzonych w okresie, gdy stare przepisy wygasły, a nowych jeszcze nie było i zniszczy dane nieprzydatne. Według Cichockiego, ten przejściowy okres może potrwać ok. dwóch miesięcy.

Rządowy projekt zakłada m.in. rezygnację z definicji korupcji oraz powołanie w CBA pełnomocnika odpowiedzialnego za dane wrażliwe. Projekt ten jest realizacją wyroku TK z czerwca 2009 r., który zakwestionował - na wniosek Lewicy - niektóre zapisy ustawy o CBA. Orzekł m.in., że definicja korupcji jest zbyt szeroka i nie odróżnia zachowań korupcyjnych od przypadków przyjmowania nienależnych korzyści, które np. nie wiążą się z wykonywaniem funkcji publicznej. TK zakwestionował też zapisy o gromadzeniu przez Biuro danych wrażliwych (czyli m.in. o przynależności partyjnej, pochodzeniu rasowym i etnicznym, stanie zdrowia, życiu seksualnym, karalności). Według Trybunału, były one "zbyt szerokie" i nadmiernie ingerowały w sferę prywatności.

TK odroczył uchylenie zakwestionowanych przepisów na rok - do 3 lipca 2010 r. Do tego czasu Sejm miał zmienić ustawę. "Próba nowelizacji okazała się na tyle złożona, że zajęło nam to więcej czasu, niż przewidywaliśmy" - przyznawał wcześniej Cichocki. W projekcie, przyjętym przez rząd 1 czerwca, zapisano, że wchodzi on w życie 1 lipca.

W środę sprawę zdjęto jednak z porządku obrad Sejmu po zastrzeżeniach Głównego Inspektora Danych Osobowych, z którym nie konsultowano ostatniej wersji projektu. GIODO wystosował do Sejmu pismo, że brak konsultacji stanowi naruszenie przepisów, także unijnych. Projekt został odesłany do kancelarii premiera z prośbą o wyjaśnienia. Sejm zajmie się nim być może już na kolejnym posiedzeniu 7-9 lipca.

Wcześniej GIODO Michał Serzycki zwracał uwagę, że zasady, według których - zgodnie z ustawą - ma się w CBA odbywać przetwarzanie danych osobowych, są niedookreślone. W ocenie GIODO wątpliwości budzi fakt, czy funkcjonariusz CBA będzie mógł pozyskiwać dane obejmujące imię, nazwisko i adres zamieszkania od pracodawcy na podstawie upoważnienia, za okazaniem legitymacji służbowej.

Cichocki dodał w czwartek, że jest zaskoczony stanowiskiem GIODO, bo sprawa nie dotyczy danych osobowych jako takich, ale danych wrażliwych, które mają prawo zbierać służby specjalne. Są to dane m.in. o przynależności partyjnej, pochodzeniu rasowym i etnicznym, stanie zdrowia, życiu seksualnym, karalności). Podobne zapisy, o tych danych, jak ten z ustawy o CBA, dotyczą także i pozostałych służb specjalnych, ale tamte zapisy nie zostały zaskarżone do TK.

Cichocki dodał, że jeśli GIODO ma uwagi, to na pewno będą one przedmiotem prac sejmowych. Przyznał, że wcześniej nie było uwag GIODO, które "byśmy zignorowali".

Prawo przewiduje niszczenie pozyskanych przez CBA, a nieprzydatnych danych wrażliwych, ale dziś tego na bieżąco nikt nie kontroluje. Dlatego projekt wprowadza nową instytucję: pełnomocnika, który - jako funkcjonariusz CBA - miałby dostęp do wszelkich materiałów i dbałby o niszczenie danych nieprzydatnych dla konkretnego postępowania. Powoływałby go szef CBA; jego odwołanie mogłoby nastąpić tylko za zgodą premiera (chodzi o to, by sam szef CBA nie mógł się pozbyć takiego pełnomocnika). Gdy pełnomocnik stwierdzi naruszenie przepisów, nie tylko musiałby podjąć działania dla ich wyjaśnienia, ale także zawiadomić o tym premiera i szefa CBA. Pełnomocnik przedstawiałby premierowi coroczne sprawozdanie o ochronie danych osobowych w CBA.(PAP)

sta/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)