*Senator Włodzimierz Cimoszewicz (niezrzeszony) powiedział w czwartek, że gdyby w finale kampanii prezydenckiej wybór sprowadzał się do dwóch kandydatów Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego, to oddałby głos na obecnego premiera. *
"Jeżeliby finalny scenariusz sprowadzałby się do wyboru między Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim, to dla mnie byłoby zupełnie oczywiste, że trzeba poprzeć Tuska" - podkreślił Cimoszewicz w radiowej Trójce.
Zastrzegł jednocześnie, że "to są na razie scenariusze pisane nie tyle na papierze, co na wodzie".
Pytany, czy w takim wypadku poparłby Tuska oficjalnie w jego kampanii wyborczej, odparł, że zrobiłby to. "Powtarzam, przy tym hipotetycznym założeniu, dosyć jednak ciągle kontrowersyjnym i sztucznym, że jest w ogóle tylko tych dwóch kandydatów, lub też w drugiej turze wyborów jest tylko tych dwóch kandydatów, ja nie będę miał wątpliwości na kogo oddać swój głos" - zaznaczył.
Cimoszewicz zaprzeczył ponadto doniesieniom medialnym, że ma plany stworzenia wraz z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim nowej lewicowej formacji politycznej. "Od szesnastu czy siedemnastu lat ciągle pojawia się taka teza, że ja chcę zniszczyć to, co istnieje na lewicy i tworzyć nową partię. Nigdy nie miałem najmniejszej ochoty tworzenia nowych partii" - zaznaczył. (PAP)
mzk/ par/ jra/