Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ciosek: sytuacja na Ukrainie nie wymaga rozwiązań militarnych

0
Podziel się:

Sytuacja na Ukrainie nie wymaga rozwiązań militarnych. Stosunek Europy do
Rosji jest zbudowany na fałszywych przesłankach: wrogości i strachu - uważa były ambasador RP w
Moskwie Stanisław Ciosek. Skrytykował jednocześnie rosyjskie działania na Krymie.

Sytuacja na Ukrainie nie wymaga rozwiązań militarnych. Stosunek Europy do Rosji jest zbudowany na fałszywych przesłankach: wrogości i strachu - uważa były ambasador RP w Moskwie Stanisław Ciosek. Skrytykował jednocześnie rosyjskie działania na Krymie.

Ciosek przedstawił swoją ocenę ostatnich wydarzeń na Krymie podczas poniedziałkowej dyskusji poświęconej sytuacji na Ukrainie, zorganizowanej przez SLD.

"To nie będzie konflikt globalny. Na Ukrainie nie mamy takiej sytuacji, która wymagałaby rozwiązań militarnych. Ten konflikt będzie rozwiązywany inaczej. Nie wiemy jeszcze jak, ale nie będzie rozwiązywany przy użyciu czołgów" - uważa Ciosek. Jego zdaniem Rosja nie będzie chciała "połknąć" Ukrainy, bo ta jest za duża. Będzie natomiast starać się utrzymywać napięcie na Krymie "na małym gazie" i w ten sposób prowadzić swoją "wojnę z Europą".

Zdaniem byłego ambasadora konflikt na Krymie ma swoją przyczynę w niedokończonym procesie integracji europejskiej. "Zachód nie miał pomysłu co zrobić z Rosją po rozpadzie ZSRR. Nie miał pomysłu na pełną integrację kontynentu. Zabrakło miejsca dla Rosji. Na dnie tego konfliktu jest traktowanie Rosji jako wroga. A Rosjanie to nie są zielone ludziki. Nie można tak traktować drugiej części Europy" - przekonywał. To dlatego - jego zdaniem - opinia publiczna w Rosji jest rozczarowana Zachodem. "Putin jest opinią publiczną, bo to on wyraża poglądy szerokich elit rosyjskich" - uważa Ciosek.

Ciosek skrytykował jednak siłowe rozwiązania zastosowane przez Rosję na Krymie. "Trzeba powiedzieć kolegom Rosjanom, że tak się nie robi. Rosja po wydarzeniach na Majdanie straciła cierpliwość, wkroczyła do salonu, w którym siedzą państwa zachodnie, z typową dla siebie gracją - kopnęła w drzwi i położyła pistolet na stole pytając: rozmawiamy czy będziemy się bić?" - ocenił były ambasador.

Jak podkreślił w Europie trzeba szukać miejsca dla Rosji, "tak jak się poszukuje sposobów koegzystencji pomiędzy Unią Europejską a USA". "Próba zagonienia Rosji do klatki i sypnięcie do miski Ukrainie, żeby ta siedziała cicho w Europie, to prymitywne rozwiązania. Trzeba zachować spokój, bo stosunek Europy do Rosji jest zbudowany na fałszywych przesłankach: wrogości i strachu. Trzeba też Rosję włączyć w filozofię budowy gmachu europejskiego" - przekonywał.

W sobotę nastąpiło zaostrzenie relacji rosyjsko-ukraińskich po zezwoleniu przez rosyjską Radę Federacji na użycie Sił Zbrojnych FR na terytorium Ukrainy; o zgodę tę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to zagrożeniem życia obywateli Rosji, diaspory rosyjskiej i żołnierzy armii rosyjskiej na Krymie.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

krz/ as/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)