Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Clegg: Nowy status W. Brytanii w UE dopiero po zakończeniu kryzysu

0
Podziel się:

Wicepremier Wielkiej Brytanii Nick Clegg uważa, że sygnalizowana
ostatnio chęć renegocjowania statusu jego kraju w ramach UE jeszcze przed końcem kryzysu w strefie
euro nie ma sensu i może pozbawić Londyn ważnego wsparcia w dobie globalizacji.

Wicepremier Wielkiej Brytanii Nick Clegg uważa, że sygnalizowana ostatnio chęć renegocjowania statusu jego kraju w ramach UE jeszcze przed końcem kryzysu w strefie euro nie ma sensu i może pozbawić Londyn ważnego wsparcia w dobie globalizacji.

"Powinniśmy skupić się na obecnej ekonomicznej zawierusze, na działaniach na rzecz ugaszenia pożaru w strefie euro i wyjścia z fazy gospodarczej awarii", zamiast próbować targować się z Brukselą o podział kompetencji - oświadczył Clegg w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "Guardian".

Zdaniem szefa liberałów, tworzących wspólny rząd z konserwatystami, nie można już teraz próbować redefiniować warunków uczestnictwa W. Brytanii w UE, ponieważ Unia znajduje się w fazie przeobrażeń. Clegg zarzucił premierowi Davidowi Cameronowi, że narzuca określone reakcje na proces, który jeszcze się nie zakończył i w którym W. Brytania "nie należy do głównych graczy".

Wicepremier ostrzegł swego koalicjanta, że ewentualne wyjście z UE pozbawi Wielką Brytanię przywódczej roli, którą Londyn może wciąż odegrać w kształtowaniu i reformowaniu UE.

"Unia musi być bardziej konkurencyjna, odchudzona, przejrzysta, demokratyczna i pod niektórymi względami nie tak rozrzutna", jednak "reformy osiąga się dzięki odgrywaniu roli przywódczej, a nie wychodzeniu" z UE - zaznaczył.

Wicepremier podkreślił też, że przewaga, jaką UE ma dzięki swej liczebności, powinna być dla W. Brytanii "najważniejszą odpowiedzią na wyzwania globalizacji". "Globalizacja nie zniknie. Kiedy obecny okres turbulencji dobiegnie końca, Wielka Brytania wciąż będzie znajdować się w zglobalizowanym świecie" - powiedział Clegg.

Wśród brytyjskich polityków narastają w ostatnim czasie nastroje eurosceptyczne. Premier Cameron ocenił w ubiegłym tygodniu w Izbie Gmin, że wyjście W. Brytanii z UE jest "wyobrażalne", choć on sam jest temu przeciwny. Wcześniej powiedział, że dla jego kraju wyjść z UE, ale pozostać we wspólnym rynku, to jakby pozwolić na to, by Bruksela rządziła Londynem przy pomocy faksu.

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez ośrodek ICM na zlecenie "Guardiana" 51 proc. Brytyjczyków jest przeciwna członkostwu ich państwa w UE, a za jest 40 proc. Jesienią 2011 roku przeciwników było 49 proc., a zwolenników 40 proc. W 2001 roku obecność W. Brytanii w UE popierało aż 68 proc. badanych. (PAP)

akl/ ap/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)