Sekretarz stanu USA Hillary Clinton oceniła we wtorek, że niedzielne wybory parlamentarne na Ukrainie były "krokiem wstecz dla ukraińskiej demokracji". Ukraińcy "zasługują na dużo więcej" - dodała.
Clinton wypowiedziała się na ten temat w Sarajewie, gdzie przebywa z wizytą wspólnie z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Sekretarz stanu zaapelowała do władz w Kijowie, by "położyły kres odwrotowi" od demokracji. Clinton wcześniej mówiła już o "niepokojących tendencjach" na Ukrainie.
Unia Europejska ze swej strony wyraziła ubolewanie z powodu pewnych "niedostatków" w procesie wyborczym na Ukrainie i oświadczyła, że ściśle przygląda się postępowaniu władz w Kijowie.
Centralna Komisja Wyborcza poinformowała we wtorek po przeliczeniu ponad 90 proc. głosów z niedzielnych wyborów parlamentarnych, że pierwsze miejsce zajęła rządząca Partia Regionów, z której wywodzi się prezydent Wiktor Janukowycz. Na drugim miejscu znalazła się opozycyjna Batkiwszczyna (Ojczyzna) przebywającej w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko.
Na trzecie miejsce przesunęła się partia Udar (Cios) znanego boksera Witalija Kliczki; nieznacznie wyprzedziła zatem komunistów.
Sama Tymoszenko, jako osoba skazana, nie ma prawa do kandydowania w wyborach. W poniedziałek była premier ogłosiła głodówkę w proteście przeciwko - jak oświadczyła - "sfałszowaniu wyborów". Zdaniem obserwatorów OBWE na wyborach negatywnie odbił się fakt, że odbyły się bez udziału Tymoszenko.
Julia Tymoszenko została skazana na więzienie za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Wyrok ten krytykowany jest na Zachodzie, w tym w UE, która uważa, iż opozycyjna polityk została ukarana za podjęcie decyzji o charakterze politycznym. Tymoszenko twierdzi, że jej skazanie inspirował prezydent Janukowycz, który dąży do usunięcia jej z życia politycznego. (PAP)
ksaj/ mc/
12529965 12529856 arch.
