Francuski tygodnik _ Le Point _ zwraca uwagę na rosnącą popularność i ambicje prezydenckie Marine Le Pen, córki założyciela skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, Jean-Marie Le Pena..
Zdaniem tygodnika niezwykła aktywność Marine Le Pen na cztery miesiące przed kongresem swej partii w Tours, gdzie wybrany zostanie nowy szef Frontu Narodowego, może świadczyć o tym, że ambicje 42-letniej Le Pen nie kończą się na partii, ale sięgają aż do prezydentury.
- _ Aspiracje i temperament pani Le Pen niepokoją Pałac Elizejski _ - pisze _ Le Point _. - _ Marine Le Pen (...) tym różni się od swego ojca, że chce władzy. I jest w stanie sprawować władzę na każdym poziomie. Jej ojciec był jedynie agitatorem _ - mówią członkowie prezydenckiej, centroprawicowej partii UMP.
Świadom niebezpieczeństwa rząd już zorganizował ripostę na antyimigracyjne, rasistowskie oraz antymuzułamańskie wystąpienia Marine i wykonał manewr, który _ Le Point _określił, jako ostry skręt na prawo - chodzi o głośną sprawę Romów.
Według zamówionych przez Le Point sondaży 52,4 procent sympatyków FN przekonało się do prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego po jego wrześniowej akcji w sprawie Romów.
Marine Le Pen twierdzi w rozmowie z _ Le Point _, że nie przejmuje się sondażami. Przyznaje też, że przygotowuje na wybory prezydenckie książkę, ponieważ _ Francuzi mają prawo wiedzieć, dokąd się ich prowadzi _.
W 2002 roku, gdy walczący wtedy o prezydenturę Jean-Marie Le Pen przeszedł do drugiej tury wyborów, przedstawiciele bardzo różnych opcji politycznych przerzucili swe poparcie na prawicowego kontrkandydata Jeana Chiraca, by nie dopuścić do władzy słynącego z rasistowskich i ultraprawicowych poglądów szefa skrajnie nacjonalistycznego Frontu Narodowego. Ponad milion osób wyszło wtedy na ulice pod hasłami _ Nie głosować na faszystę _. Chirac uzyskał w tych wyborach 82-procentowe poparcie, największe w historii Piątej Republiki.