Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ćwiąkalski za sankcjami ekonomicznymi i zakazem prowadzenia aut

0
Podziel się:

Nie ma skuteczniejszej metody na pijanych kierowców niż sankcja ekonomiczna
i zakaz prowadzenia pojazdów - tak prof. prawa Zbigniew Ćwiąkalski ocenia rządowy projekt
zaostrzenia prawa w tej kwestii.

Nie ma skuteczniejszej metody na pijanych kierowców niż sankcja ekonomiczna i zakaz prowadzenia pojazdów - tak prof. prawa Zbigniew Ćwiąkalski ocenia rządowy projekt zaostrzenia prawa w tej kwestii.

"Nie chodzi o to, by pakować za wszelką cenę ludzi do więzienia; skuteczniej wychowuje dolegliwość ekonomiczna i zakaz prowadzenia aut" - powiedział PAP były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.

Ćwiąkalski za "ciekawy" uznał pomysł, aby każdy musiał mieć w samochodzie alkomat. "Skoro aktualnie mamy dużą tolerancję dla ludzi prowadzących po pijanemu, to trzeba wymusić pewną dyscyplinę społeczną" - dodał.

Sceptycznie podchodzi zaś Ćwiąkalski do projektu podawania do publicznej wiadomości danych osób skazanych. "Jeśli uczynimy z tego zjawisko masowe, to przestanie to w jakikolwiek sposób oddziaływać" - powiedział. Jego zdaniem zdałoby to egzamin tylko na szczeblu lokalnych społeczności, ale nie mogłoby być automatyczne i powinno dotyczyć jedynie "bardziej drastycznych przypadków".

Rząd zaproponował we wtorek, by kierowca złapany po raz pierwszy na prowadzeniu pod wpływem alkoholu tracił prawo jazdy minimum na 3 lata; płacił nawiązkę - co najmniej 5 tys. zł, a jego dane osobowe byłyby publicznie ogłaszane. Osoba złapana na tym po raz drugi traciłaby prawo jazdy na minimum 5 lat i płaciłaby minimum 10 tys. zł nawiązki. Ponadto - tak jak dziś - groziłaby za to kara więzienia. Kierowanie bez prawa jazdy byłoby przestępstwem, a nie wykroczeniem - jak dziś. (PAP)

sta/ malk/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)