Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cypryjczycy demonstrują przeciw trojce

0
Podziel się:

W niedzielny wieczór, gdy w Brukseli prezydent Cypru Nikos Anastassiadis
prowadził z przywódcami eurolandu rozmowy ostatniej szansy, przed jego siedzibą w Nikozji setki
Cypryjczyków demonstrowały przeciw sposobowi, w jaki "trojka" traktuje ich wyspę.

W niedzielny wieczór, gdy w Brukseli prezydent Cypru Nikos Anastassiadis prowadził z przywódcami eurolandu rozmowy ostatniej szansy, przed jego siedzibą w Nikozji setki Cypryjczyków demonstrowały przeciw sposobowi, w jaki "trojka" traktuje ich wyspę.

Wielu Cypryjczyków uważa, że wymagania jakie Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy stawiają Nikozji są zbyt wygórowane. Mówią, że oczekiwali od swoich europejskich partnerów większej solidarności.

"Trojka jest jak pająk, modliszka, oni wysysają krew z całych państw" - powiedział PAP starszy mężczyzna trzymający w rękach kartkę papieru z napisem "Dość".

"Przyjechali tu pół roku temu i od tego czasu wysuwają coraz nowe żądanie. Czas pokazać im, że Cypr należy do nas, nie do nich" - dodał mężczyzna, który określił się jako emerytowany pracownik Laiki czyli banku, który według ostatnich doniesień mediów zostanie w przyszłym tygodniu rozwiązany.

"Do zeszłej soboty myśleliśmy, że Europa jest naszym przyjacielem, chcieliśmy być jej częścią. Ale teraz wiemy, że tak nie jest, że Unia jest potworem. Oni nas chcą zniszczyć" - powiedziała PAP młoda kobieta, także protestująca przed pałacem prezydenckim.

"Europa nie rozumie, że my Grecy cypryjscy zrobimy wszystko, żeby obronić naszą wolność. Jesteśmy gotowi nawet zginąć, ale się nie ugniemy" - dodała.

Inny demonstrant Michalis, który pracuje jako psycholog dla jednej z cypryjskich organizacji pozarządowych, powiedział PAP, że uważa, że zachodnia Europa nie rozumie sposobu myślenia Europy południowej.

"Oni nie zdają sobie sprawy z tego jak ważne jest dla nas poczucie niezależności. Tak samo jak nie wiedzą, że w naszej historii słowo 'ochi' czyli 'nie' ma specjalne znaczenie, że ono jest dla nas właśnie symbolem dumy narodowej" - powiedział Michalis, powołując się na jeden z najważniejszych momentów historycznych nowożytnej Grecji, kiedy 28 października 1940 r. premier Joanis Metaksas odrzucił ultimatum Mussoliniego, w rezultacie czego Grecja została zaatakowana przez wojska włoskie.

"Jestem bardzo rozczarowany Unią. Myślę, że powinniśmy opuścić strefę euro. Nie wiem jak trudno będzie nam żyć przez następnych kilka lat jeśli to zrobimy. Ale wolę to niż życie na kolanach i godzenie się na wszystko, co nam każe trojka" - kontynuował Michalis.

Przedstawiciele trojki po raz pierwszy przybyli na Cypr w lipcu 2012 r. na zaproszenie poprzedniego rządu wyspy, na czele którego stał komunistyczny prezydent Dimitris Christofias.

Mieli oni za zadanie zbadać finansową sytuację kraju i uzgodnić z Nikozją warunki porozumienia, na podstawie którego euroland i MFW udzieliliby wyspie pożyczki.

Jednak z powodu oporu Christofiasa do realizacji niektórych z zaleceń trojki, takich jak prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, do podpisania końcowego memorandum nigdy nie doszło.

Między innymi, z tego właśnie powodu, niedawno wybrany na prezydenta Anastasiadis trafił "na głęboką wodę" negocjacji ostatniej szansy.

Jeśli negocjacje nie zakończą się sukcesem do poniedziałku, Cypr może być zmuszony dopuszczenia strefy euro.

Z Nikozji Agnieszka Rakoczy (PAP)

ara/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)