Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czabański: zweryfikuję współpracę z Sajewiczem

0
Podziel się:

Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański
zapowiedział, że przyjrzy się współpracy Polskiego Radia z
Tomaszem Sajewiczem, który jest zatrudniony w chińskich mediach
państwowych. "Nie potrafię powiedzieć, do jakich wniosków
dojdziemy, ale na pewno trzeba będzie zweryfikować tę współpracę" -
powiedział PAP Czabański. Decyzja w tej sprawie ma zapaść jeszcze
w tym tygodniu.

Prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański zapowiedział, że przyjrzy się współpracy Polskiego Radia z Tomaszem Sajewiczem, który jest zatrudniony w chińskich mediach państwowych. "Nie potrafię powiedzieć, do jakich wniosków dojdziemy, ale na pewno trzeba będzie zweryfikować tę współpracę" - powiedział PAP Czabański. Decyzja w tej sprawie ma zapaść jeszcze w tym tygodniu.

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że Tomasz Sajewicz, który przygotowuje relacje dla Informacyjnej Agencji Radiowej, "Jedynki" i "Trójki", jest też etatowym pracownikiem Chińskiego Radia Międzynarodowego czyli dawnego Radia Pekin. Radio podlega wydziałowi propagandy Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin i jest "chińską tubą propagandową, która przedstawia wszystko, co robią Chiny, w różowych kolorach" - podkreśla "GW".

Prezes Polskiego Radia tłumaczy, że Sajewicz został "odziedziczony" przez obecne kierownictwo, a poprzedni dyrektor Informacyjnej Agencji Radiowej Maciej Łętowski "rekomendował, aby zatrzymać tę współpracę".

"To jest pracownik chińskiego radia, który z nami współpracuje. Wydawało mi się to dosyć dziwaczne, ale dyrektor Łętowski rekomendował, że jest to pożyteczna współpraca. Ale po dzisiejszej publikacji przyjrzę się tej sprawie" - powiedział Czabański.

Łętowski powiedział, że gdy przyszedł do IAR, zastał już umowę z Sajewiczem, która została zawarta w 1995 r. "Umowa z nim była taka, że ze względu na to, gdzie pracuje, my korzystamy wyłącznie z jego korespondencji na tematy pozapolityczne, no bo w oczywisty sposób nie mógł być wiarygodny jako korespondent tematyki politycznej. W związku z tym jak jest trzęsienie ziemi, powódź czy wystawa kulturalna, to korzystamy" - powiedział PAP Łętowski.

Podkreślił, że Polskiego Radia nie stać na posiadanie własnych korespondentów we wszystkich miejscach świata. "W związku z tym, jak jest tam obeznany człowiek, korzystamy z niego w takim zakresie, w jakim on dziennikarsko może swobodnie pracować. Niewykorzystanie takiej okazji byłoby grzechem z punktu widzenia zbierania informacji przy ograniczonych środkach" - dodał.

Łętowski był szefem IAR do 18 kwietnia, po swoim odwołaniu pozostawał jednak pracownikiem Radia. Jak napisał wtorkowy Presserwis, zdecydował się zupełnie opuścić publiczne radio po tym, jak Rada Nadzorcza nie odwołała wiceprezesa Jerzego Targalskiego, któremu zarzucano naganne traktowanie zwalnianych z radia pracowników.

"Postanowiliśmy z prezesem, że odchodzę z Polskiego Radia za porozumieniem stron, bo ani on, rozumiem, nie chce mnie w Polskim Radiu, a ja też nie widzę już dla siebie miejsca w Polskim Radiu" - powiedział PAP Łętowski.

Łętowski na razie nie zdradza dalszych planów zawodowych, jest na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia.(PAP)

js/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)