Pontyfikat Benedykta XVI był krótki, ale trudny m.in. w związku z problemami wewnętrznymi Kościoła; papież od początku mówił, że największym wyzwaniem dla ludzi wierzących jest relatywizm moralny - powiedziała PAP publicystka Ewa K. Czaczkowska.
Benedykt XVI ogłosił w poniedziałek, że ustąpi 28 lutego o godzinie 20, kończąc swoją posługę na Stolicy Piotrowej. "Moje siły z powodu zaawansowanego wieku nie wystarczają, by pełnić w odpowiedni sposób posługę" - powiedział kardynałom.
Publicystka "Rzeczpospolitej" i portalu areopag21.pl oceniła, że pontyfikat Benedykta XVI był krótki i trudny. "Były problemy wewnątrz Kościoła związane chociażby z oskarżeniami o molestowanie seksualne nieletnich - które spowodowały kryzys w Kościele w Irlandii, ale także w Austrii, Niemczech, wcześniej w Stanach Zjednoczonych" - powiedziała. "Jednocześnie trzeba podkreślić, że papież Benedykt XVI konsekwentnie oczyszczał z tego Kościół, stawał po stronie ofiar" - dodała.
Zaznaczyła, że Benedykt XVI podkreślał aktualność Soboru Watykańskiego II, co było widoczne choćby w ogłoszeniu Roku Wiary w 50. rocznicę jego rozpoczęcia. "Papieżowi zależało na jedności wewnętrznej Kościoła katolickiego, ale i na ekumenizmie. Dążył do pojednania, jedności z lefebrystami - chociaż to się do końca nie udało. Stałym motywem nauczania papieża było ukazywanie piękna wiary, podkreślanie jedności wiary i rozumu. Ukazywał, że wiara jest konkretem, rzeczywistością, a nie zabobonem" - powiedziała.
Pytana, czym powinien charakteryzować się następca Benedykta XVI, powiedziała: "Może lepiej, gdy papieżami są wybierani młodsi kardynałowie? To oczywiście nie jest najważniejszy czynnik, ale okazało się, że istotny. Jednak przede wszystkim powinien być to człowiek ogromnej wiary i przekonania, że Kościół może w chaotycznym, szybko zmieniającym się świecie trwać i ma dużo do zaoferowania ludziom. Ktoś o wielkiej sile charakteru, ducha" - powiedziała Czaczkowska.
"Świat zmienia się bardzo szybko i w tym świecie musi odnaleźć się także Kościół - to wyzwanie. Benedykt XVI od początku pontyfikatu mówił, że największym wyzwaniem Kościoła dla ludzi wierzących jest relatywizm moralny - stawianie na równi wielu różnych opinii, wyborów. Pytaniem jest, jak Kościół ma w świecie mówić o prawdzie objawionej, która jest niezmienna, niezależna od takich czy innych opinii człowieka" - zaznaczyła.
Publicystka oceniła, że Benedykt XVI nie powinien wpływać na wybór swojego następcy. "Przede wszystkim dlatego, że podjął taką a nie inną decyzję o odejściu. Papież na pewno usunie się w cień - i to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji" - dodała. (PAP)
kno/ pz/ gma/
