Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: Fischer: Nie będę żadną marionetką

0
Podziel się:

Nowy szef czeskiego rządu w pierwszym wywiadzie
dla czwartkowego wydania dziennika "Mlada fronta Dnes" zapewnił,
że nie będzie posłuszną marionetką, podporządkowaną decyzjom władz
partyjnych.

Nowy szef czeskiego rządu w pierwszym wywiadzie dla czwartkowego wydania dziennika "Mlada fronta Dnes" zapewnił, że nie będzie posłuszną marionetką, podporządkowaną decyzjom władz partyjnych.

"Nie będzie żadnej ulicy jednokierunkowej. Żadnego systemu kierowania przez jedną partię. Żadnej komunikacji opartej na nakazach" - powiedział Fischer, który jeszcze w tym tygodniu ma stanąć na czele przejściowego rządu fachowców.

Jan Fischer przyznał, że jego członkostwo w partii komunistycznej (w latach 1980-1989) było wielkim błędem, który jeszcze po dwudziestu latach nie daje mu spokoju. Jak powiedział, wstydzi się tej decyzji, przede wszystkim sam przed sobą; podjął ją, żeby móc wykładać w Wyższej Szkole Ekonomicznej. "Cenię ludzi, którzy partii nie ulegli" - wyznał.

Fischer zna płynnie angielski i rosyjski, może porozumieć się też po niemiecku i francusku.

W kwestiach wiary przeszedł interesującą przemianę; jak mówi, z człowieka niewierzącego dojrzał do dzisiejszego stanu. "Bez wiary nie można zachować integracji wewnętrznej. Nie wierzyć, oznacza nie mieć nadziei. Zainteresował mnie judaizm, do którego przekonał mnie w zasadzie mój syn, kiedy był jeszcze mały" - powiedział Fischer dziennikowi "Mlada Fronta Dnes".

Podkreślił, że już czternaście lat nie pali, pije bardzo umiarkowanie i nie biega za kobietami, natomiast ubóstwia kawiarnie, ich niepowtarzalną atmosferę. Nie gra w golfa, co niektórzy traktują jako istotną wadę, ale szefowi rządu to nie przeszkadza.

Jan Fischer zapowiada wielkie cięcia w budżecie państwa, który musi przedstawić w parlamencie do końca września. Wszystkich kandydatów na ministrów ostrzegł, że oczekuje od nich dużej samodyscypliny finansowej. "Uczynię wszystko w tym kierunku, żeby ten budżet nie stał się przyczyną naszych wielkich problemów w następnych latach - zapowiedział.

Pierwszą podróż zagraniczną Fischer odbędzie już w maju do Brukseli, a zaraz potem na Słowację, która tradycyjnie jest pierwszym krajem odwiedzanym przez każdego nowego premiera Czech. W czerwcu pojedzie wraz z prezydentem Vaclavem Klausem na szczyt UE.

Zdaniem Jana Fischera, Czechy po dwudziestu latach demokracji ciągle nie są państwem przyjaznym dla obywatela. Wzorem są dla niego w tym względzie kraje skandynawskie, od dawna przodujące pod względem jakości życia, gdzie obywatele mogą swojemu państwu wierzyć. "U nas podobny stosunek do państwa nie występuje" - nie ukrywa Fischer. (PAP)

ekl/ ro/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)