Czeska Izba Poselska (niższa izba parlamentu) odrzuciła we wtorek weto Senatu w sprawie pierwszego etapu reformy służby zdrowia, ponownie opowiadając się za podwyższeniem opłat za pobyt w szpitalu oraz podziałem świadczeń dla pacjentów na zwykłe i ponadstandardowe.
Oznacza to, że do wejścia pierwszego etapu reformy w życie potrzebny jest już tylko podpis prezydenta Vaclava Klausa.
W izbie niższej większość ma rządząca centroprawica. Senat zdominowany jest przez lewicową opozycję.
Zmiany przewidują przede wszystkim wzrost tzw. opłat regulacyjnych. Za dzień pobytu w szpitalu pacjent zapłaci 100 koron (ok. 17 zł), a nie jak obecnie 60 (ok. 11 zł). Zlikwidowana zostanie wynosząca 30 koron (5,5 zł) opłata za poszczególne pozycje w recepcie; zastąpi ją opłata tej samej wysokości za całą receptę.
Kolejne zmiany dotyczą listy leków refundowanych. Wciąż jednak brakuje wyjaśnienia, czym będą się różnić świadczenia zwykłe od ponadstandardowych.
Zatwierdzone we wtorek zmiany ustawowe realizują pierwszy etap reformy służby zdrowia. Kolejnymi trzema pakietami zmian Izba Poselska ma się zająć w najbliższych tygodniach.
Reformę zgodnie krytykują izby lekarskie, związki zawodowe służby zdrowia oraz opozycja. Lewica już wcześniej zapowiedziała odwołanie się do Trybunału Konstytucyjnego, co we wtorek potwierdził przewodniczący Senatu Milan Sztiech.
"Projekt w kilku miejscach jest sprzeczny z konstytucją oraz Kartą Podstawowych Praw i Wolności. Dzieli opiekę gwarantowaną przez konstytucję na opiekę, która ma być dostępna powszechnie, i pozostałą, dostępną większym kosztem. Podwyższanie opłat zbliża się do granicy, która dla dużej części obywateli jest bolesna" - podkreślił szef Senatu.
Karta Podstawowych Praw i Wolności zabezpiecza w Czechach fundamentalne prawa człowieka i swobody obywatelskie. Formalnie stanowi dokument równorzędny z konstytucją.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ dmi/ mc/
