Rząd odpowiada przed parlamentem, nie przed prezydentem, i będzie kontynuował pracę, dopóki ma większość w Izbie Poselskiej - oświadczył w niedzielę premier Czech Petr Neczas w odpowiedzi na apel prezydenta elekta Milosza Zemana o wcześniejsze wybory.
"Zgodnie z konstytucją rząd odpowiada przed Izbą Poselską, a nie prezydentem - powiedział Neczas. - Rząd będzie kontynuował swoją pracę, dopóki ma większość w Izbie Poselskiej i jest w stanie realizować program koalicyjny".
Jak podaje agencja CzTK, podobne oświadczenie wygłosił minister finansów Miroslav Kalousek, który jest zarazem wiceprzewodniczącym partii TOP 09 współtworzącej rządzącą w Czechach koalicję.
Kalousek oznajmił, że Zeman może mówić o rządzie co chce, jednak gabinet odpowiada wyłącznie przed Izbą Poselską - niższą izbą czeskiego parlamentu.
"Oświadczenie (Zemana) może odbić się echem w mediach, ponieważ został on wybrany na kolejnego prezydenta, jednak w naszym systemie konstytucyjnym nie ma ono żadnego znaczenia. Milosz Zeman nie będzie decydował w tej sprawie" - przekonywał Kalousek.
Jak pisze agencja CzTK, Zeman, który wygrał w przeprowadzonej w piątek i sobotę drugiej turze wyborów prezydenckich, oświadczył w sobotę wieczorem w rozmowie z telewizją Czeska televize (CT), że w kraju najwcześniej jak to możliwe powinny zostać przeprowadzone przedterminowe wybory parlamentarne.
Według niego centroprawicowy rząd opiera się na partii Liberalni Demokraci (LIDEM), która formalnie nigdy nie została przez nikogo wybrana.
LIDEM powstał wiosną 2012 roku po rozłamie we współrządzącym ugrupowaniu Sprawy Publiczne (VV), które przeszło do opozycji. Ma ośmiu deputowanych, zapewniając koalicji Neczasa łącznie 99 głosów w 200-osobowej Izbie Poselskiej, co na razie okazało się wystarczające do przetrwania rządu.
Zeman oświadczył, że są to jego obywatelskie poglądy, których nie zamierza ukrywać jako prezydent.(PAP)
keb/ mc/
13085231
