Kilka tysięcy niepełnosprawnych protestowało we wtorek w Czechach przeciw reformie socjalnej, jaką zamierza przeprowadzić centroprawicowy rząd premiera Petra Neczasa.
Manifestacje odbyły się w dwóch największych miastach kraju; w Pradze protestowało około trzech tysięcy osób, w Brnie - kilkaset. Uczestnicy deklarowali sprzeciw wobec planowanych zmian w sferze opieki socjalnej i zarzucali rządowi, że jedynym celem reformy jest zwiększenie aktywów budżetu państwa.
W demonstracji wzięło udział wiele osób na wózkach inwalidzkich. Przybyli również rodzice i opiekunowie dzieci z różnymi schorzeniami.
"Nie działają nam oczy, nogi, uszy, ale potrafimy mówić, umiemy być głośni" - mówił przedstawiciel jednej z organizacji inwalidzkich Vaclav Krasa. Rządowy plan określił mianem "destrukcji wsparcia" dla niepełnosprawnych i seniorów.
W stolicy z demonstrantami spotkał się minister pracy i spraw socjalnych Jaromir Drabek, próbując im wyjaśnić, na czym polegają proponowane zmiany legislacyjne. "Zapewniłem wszystkich uczestników demonstracji, że celem w żadnym przypadku nie jest odebranie niepełnosprawnym praw lub pieniędzy. W rzeczywistości chodzi o to, by system był bardziej przejrzysty i efektywny" - podkreślił minister.
Planowana przez rząd reforma przewiduje modyfikacje m.in. kryteriów przyznawania dodatków inwalidzkich oraz systemu dotowania programów pomocy niepełnosprawnym.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ dmi/ ap/