Po dramatycznych powodziach z ostatnich dni Czesi zaczynają wreszcie oddychać z ulgą - poziom wody w rzekach opada. W piątek władze poinformowały o poprawie sytuacji w dorzeczu Łaby i Wełtawy. W wielu rejonach sytuacja wciąż jest jednak trudna.
W Pradze znów działają wszystkie linie metra, ale przez stacje w pobliżu Wełtawy pociągi przejeżdżają bez zatrzymania.
W Uściu nad Łabą poziom wody tylko nieznacznie przekraczał w piątek rano 10 metrów. W środę było to 10,72 metra i rzeką płynęło wtedy 3710 metrów sześciennych wody na sekundę. Sprzątanie po powodzi rozpocznie się tam jednak nie wcześniej niż w niedzielę.
Burmistrz Teresina Rużena Czechova powiedziała agencji CTK, że jej miasto jest "suchą wyspą otoczoną przez morze". Zalane są drogi dojazdowe. Około 50 domów na obrzeżach Teresina stoi na metr w wodzie.
Niestety meteorolodzy nie mają zbyt pocieszających informacji - ich prognozy mówią o kolejnych obfitych opadach deszczu.
Prezydent Milosz Zeman ostrzegł, że mogą minąć nawet dwa lata, zanim uda się usunąć wszystkie skutki tegorocznych powodzi.(PAP)
az/ ro/
13959095