Radar ma podpis, lecz jego budowa nie jest do końca pewna - piszą w środę praskie "Hospodarzske noviny", odnosząc się do podpisanej dzień wcześniej czesko-amerykańskiej umowy o tarczy antyrakietowej.
"Dla radaru wraz z podpisem porozumienia rozpoczął się +niepewny okres+. Czeski rząd nie ma bowiem w Izbie Poselskiej (liczącej 200 miejsc niższej izbie czeskiego parlamentu) zapewnionych 101 głosów, które są potrzebne do ratyfikacji" - podkreśla gazeta.
Przeciw radarowi jest bowiem część wchodzącej w skład koalicji rządzącej Partii Zielonych (SZ). "HN" nie wykluczają jednak, że rząd potrzebne głosy znajdzie wśród przedstawicieli opozycji.
Gazeta do tego dodaje inne czynniki, wzmacniające niepewność w sprawie budowy w Czechach radaru, wchodzącego w skład amerykańskiej globalnej tarczy antyrakietowej. "USA nie dogadały się z Polakami w kwestii rozmieszczenia przeciwrakiet. A Czesi podpisali umowę z szefową dyplomacji (Condoleezzą Rice), która ustępuje z urzędu" - podkreśla.
Dla dziennika otwarta pozostaje kwestia, jak do tarczy odnosić się będzie nowa amerykańska administracja. Dlatego też - dodaje - do ratyfikacji umowy przez czeski parlament powinno dojść po listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
"Hospodarzske noviny" przypominają, że kandydat na prezydenta USA z ramienia Demokratów Barack Obama już zapowiedział ograniczenie funduszy na obronę przeciwrakietową. A amerykański Kongres obciął o połowę wydatki przeznaczone na ten cel w 2009 roku. (PAP)
zab/ ro/ pr., int., arch.