Czeska Izba Poselska zawiesiła we wtorek obrady bez uchwalenia porządku sesji, gdy okazało się, że nie wszyscy deputowani Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) premiera Petra Neczasa popierają rządowy projekt zmian podatkowych, w tym wzrost stawki podatku VAT.
Swój sprzeciw zadeklarowało 6 deputowanych ODS.
Izba ma kontynuować obrady od rana w środę. Premier zapowiedział, że jeśli pakiet podatkowy zostanie przez posłów odrzucony, skieruje go pod głosowanie ponownie, ale tym razem wspólnie z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania.
Podobnie jak lewicowa opozycja, przeciwni pakietowi posłowie ODS argumentowali, że zwiększenie podatku VAT doprowadzi do obniżenia poziomu życia obywateli oraz wycofywania się zagranicznych inwestorów, a w efekcie do osłabienia czeskiej gospodarki.
Ponieważ projekt podwyższenia podatku VAT odrzucił wcześniej Senat, do jego przeforsowania Izba Poselska potrzebuje bezwzględnej większości wszystkich swych deputowanych, czyli co najmniej 101 głosów. W razie sprzeciwu sześciu posłów ODS uzyskanie takiej większości będzie niemożliwe.
"Jest nas spora grupa. Mamy zastrzeżenia do programu ODS" - stwierdził otwarcie jeden z "rebeliantów", poseł Jan Florian.
Zdaniem ekspertów zapowiedziana przez Neczasa procedura uchwalenia pakietu potrwa jednak od 10 do 12 tygodni i może zagrozić terminowemu przyjęciu przyszłorocznego budżetu, opartego m.in. na zwiększonych wpływach z podatku VAT.
Oznacza także ryzyko dla obecnego układu politycznego. "Neczas stawia wszystko na jedną kartę. Tak blisko upadku jego rząd jeszcze nie był" - skomentowała wtorkowe wydarzenia w Izbie Poselskiej telewizja informacyjna TA24.
Zwiększenie stawki podatku VAT Izba Poselska uchwaliła po raz pierwszy 13 lipca. Rząd argumentował wówczas, że jest to niezbędne dla wzrostu wpływów budżetowych i ograniczenia deficytu budżetowego do 2,9 proc. produktu krajowego brutto w 2013 roku.
16 sierpnia Senat odrzucił podwyżkę VAT, a jego weto w tej sprawie Izba Poselska może obalić tylko większością kwalifikowaną.
Zamiar podniesienia stawki podatku VAT oburzył czeską opozycję i niektórych deputowanych rządzącej koalicji. Argumentowano, że spowoduje to powszechny wzrost cen, co odczują zwłaszcza emeryci i osoby o niskich dochodach. Państwo chce to zrekompensować poprzez waloryzację emerytur oraz zasiłki i odpisy od podatków na wyżywienie dzieci, ale opozycja traktuje te zapowiedzi sceptycznie.
Nie wiadomo, czy pakietu podatkowego nie zawetowałby i tak prezydent Vaclav Klaus, który zaapelował do deputowanych, aby go nie uchwalali. Zdaniem Klausa "zwiększenie podatków w sytuacji kryzysu finansowego to balansowanie na krawędzi politycznego samobójstwa". Prezydent dodał, że "forsując wyższy podatek VAT, premier Neczas popełnia fatalny błąd".
Andrzej Niewiadowski (PAP)
adn/ dmi/ mc/