Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: Vaclav Klaus świętuje 70. urodziny

0
Podziel się:

Prezydent Czech Vaclav Klaus świętuje w niedzielę 70. urodziny. Główne obchody
jubileuszowe odbywają się na Praskim Zamku przy akompaniamencie cenionego przez czeskiego przywódcę
jazzu.

Prezydent Czech Vaclav Klaus świętuje w niedzielę 70. urodziny. Główne obchody jubileuszowe odbywają się na Praskim Zamku przy akompaniamencie cenionego przez czeskiego przywódcę jazzu.

Uroczystości początkowo wyznaczono na czwartek, jednak przeszkodził im całodzienny strajk sektora transportu, który sparaliżował komunikację w Czechach.

Vaclav Klaus w czołówce czeskiej polityki znajduje się od "aksamitnej rewolucji", kiedy to jako ekonomista Forum Obywatelskiego (OF) - ugrupowania politycznego powołanego przez niezależnych polityków i specjalistów po upadku komunizmu - został pierwszym niekomunistycznym czechosłowackim ministrem finansów.

Wcześniej mało znany urzędnik bankowy, dziś uważany jest za architekta czeskiej transformacji ekonomicznej, a także jednego z twórców bezkonfliktowego podziału Czechosłowacji na dwa suwerenne państwa.

Oprócz kierowania resortem finansów Klaus dwukrotnie zajmował fotel premiera, już drugą kadencję pełni urząd prezydenta, był też założycielem i szefem najsilniejszego oraz najdłużej pozostającego u władzy ugrupowania prawicowego w Europie Środkowej, Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). Radykalne opinie Klausa oraz jego silny eurosceptycyzm niejednokrotnie stawiały Republikę Czeską w kłopotliwym położeniu.

Dziś w Czechach nie ma drugiego polityka, który byłby równie wyrazisty, dostojny, a jednocześnie wzbudzał tak wiele kontrowersji.

Sam prezydent nie uważa swych 70. urodzin za dobry moment do oceny jego działalności. "Nie chciałbym kolejnych chwil swej prezydentury spędzić na robieniu bilansu, lecz na normalnej pracy. A jeśli już raz moje hasło +jedziemy dalej+ było sławne, przypuszczam, że również w tym momencie powinno tak być" - powiedział.

"Nic się nie kończy, jedziemy dalej!" - wołał Klaus do dziennikarzy z okna swej limuzyny w listopadzie 1997 roku, po podaniu swego rządu do dymisji. Limuzyna przebijała się wtedy przez tłumy zwolenników ODS zebranych pod gmachem Izby Poselskiej, a partia wykorzystała te obrazy, kręcąc później klip na potrzeby kampanii wyborczej w 1998 roku.

Przy okazji 70. urodzin Klausa 53 osoby życia publicznego z Czech i innych krajów świata wręczyły mu napisaną wspólnie książkę poświęconą jego osobie. Zbiór zatytułowany "Festschrift dla Vaclava Klausa" (czes. "Festschrift Vaclavu Klausovi") zawiera m.in. teksty o czeskiej polityce i gospodarce, integracji europejskiej, zmianach klimatycznych, obronie wolności oraz kapitalizmie, a więc kwestiach aktywnie poruszanych przez prezydenta republiki.

Wśród autorów są m.in. premierzy Czech Milosz Zeman i Petr Neczas, czeski prymas arcybiskup Dominik Duka, były premier Hiszpanii Jose Maria Aznar, były prezydent Niemiec Roman Herzog, czy amerykański laureat nagrody Nobla z ekonomii Gary Becker.

Zwolennicy Klausa dostrzegają w nim światłego ekonomistę, obrońcę czeskich interesów narodowych, czy też człowieka, który nie boi się wyrażać opinii sprzecznych z głównym nurtem. Krytycy widzą w nim zatwardziałego eurosceptyka, wroga ekologów, zarzucają mu brak empatii.

Najbardziej znane są opinie Klausa dotyczące integracji europejskiej i wspólnej waluty Unii Europejskiej. Wspólnocie zarzuca, że dąży do powołania federalnego "superpaństwa". Od 2008 roku Klaus głosił, że nie podpisze Traktatu z Lizbony, a jeśli to uczyni - rozważy podanie się do dymisji. Ostatecznie złożył podpis jako ostatni polityk w Europie 3 listopada 2009 roku. Uczynił to mając na sobie czarny, żałobny garnitur i czarny krawat.

"Nie mogę zgodzić się z jego treścią, skoro poprzez wejście Traktatu Lizbońskiego w życie, wbrew politycznemu poglądowi Sądu Konstytucyjnego, Republika Czeska przestanie być suwerennym państwem. Ta zmiana - na dziś i na przyszłość - legitymizuje dążenia tej części naszego społeczeństwa, dla której sprawa naszej narodowej i państwowej egzystencji nie jest obojętna i która nie chce się z tym rezultatem pogodzić" - oświadczył po ceremonii.

Klaus przede wszystkim sprzeciwiał się zapisom Karty Praw Podstawowych, które - jego zdaniem - stwarzają groźbę zgłaszania w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie z Czechosłowacji Niemców sudeckich.

Za sukces prezydenta można uznać zmianę stosunku Czechów wobec euro. Sytuacja w Grecji i innych państwach Europy, borykających się z kryzysem, spowodowała, że jego argumenty zaczęła traktować poważnie coraz większa część czeskiego społeczeństwa. Sondaże wskazują, że obecnie nawet 3/4 obywateli Czech sprzeciwia się przyjęciu wspólnej unijnej waluty.

"Podczas gdy w stosunku do jego aktywności z początku lat 90. minionego wieku przeważają głównie oceny pozytywne, opinie o jego działaniach jako prezydenta w ostatnich ośmiu latach pełne są wątpliwości" - twierdzi czeski politolog Jirzi Pehe, autor książki o prezydencie Klausie, zapytany przez PAP o jego krótką ocenę.

"Klaus w pierwszych latach po upadku komunizmu niezaprzeczalnie przysłużył się transformacji systemu ekonomicznego i politycznego. I nawet gdy krytycy do dziś przypominają, że stworzenie gospodarki rynkowej pod jego batutą było problematyczne, a jego reformy ostatecznie doprowadziły w 1997 roku do recesji, wielu jednocześnie przypomina, że Klaus, przynajmniej na poziomie retorycznym, zdołał zaszczepić procesowi reform pozytywny etos" - podkreślił Pehe.

Zdaniem politologa rola Klausa w transformacji gospodarki jest jednak znacząco przeceniana; dziś wiadomo, że "czeska droga" okazała się wyjątkowo kosztowna. Pehe wskazał też na sprzeczność między słowami a działaniami obecnego prezydenta: podczas gdy oficjalnie mówił o reformach liberalnych i szybkiej prywatyzacji, w praktyce starał się utrzymać kontrolę nad sektorem bankowym i wielkimi przedsiębiorstwami.

Jako prezydent okazał się dość problematyczny - dodał politolog. "Nie tylko kilkakrotnie próbował rozszerzyć swoje prezydenckie pełnomocnictwa zgodnie z własną interpretacją konstytucji w obszarze polityki zagranicznej i poprzez walkę ze stanem sędziowskim, ale także wciąż starał się zwracać na siebie uwagę z pomocą dziwnych opinii" - mówił. Tu Pehe wymienił m.in. krytyczny stosunek Klausa do struktur wymiaru sprawiedliwości, obrońców praw człowieka, organizacji pozarządowych, idei integracji europejskiej, poprawności politycznej czy wielokulturowości.

"Obecny Klaus już od dawna nie jest politykiem pchającym kraj naprzód, lecz zwykłym monarchą. A więc człowiekiem, dla którego głównym celem wszelkich starań stało się trzymanie władzy i mocarstwowe gry" - uznał Jirzi Pehe.

Właśnie jako monarchę prezydenta Klausa przy okazji urodzin przedstawiają czeskie gazety. Bulwarówka "Blesk" ubrała go w gronostaje, a opiniotwórczy tygodnik "Reflex" sportretował go jako cesarza Austro-Węgier, którego czole siedzi wielka mucha. To drugie odwołanie do powieści Jaroslava Haszka o przygodach wojaka Szwejka może być prezydentowi wyjątkowo nie w smak, gdyż jest on wielkim przeciwnikiem "szwejkostwa" i przedstawiania Czechów w takim kontekście.

Prywatnie Vaclav Klaus ma wielkie oparcie w swej żonie Livii. Uwielbia sporty zimowe, jest kolekcjonerem krawatów, ogromnie ceni jazz, czego dowodem są organizowane regularnie na Hradczanach koncerty z cyklu "Jazz na Hradie".

Wyjątkowa przyjaźń łączyła czeskiego przywódcę z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim. Po katastrofie smoleńskiej Klaus ogłosił w Czechach żałobę narodową, na Praskim Zamku zawisła opuszczona do połowy masztu polska flaga, a on sam - kiedy ruch lotniczy nad Europą blokowała chmura pyłów wulkanicznych - udał się specjalnym pociągiem na pogrzeb do Krakowa.

Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)

zab/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)