Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: W stolicy partie prawicowe rywalizują między sobą

0
Podziel się:

Mieszkańcy stolicy Czech mają dość rządów ODS - wynika z sondaży. Nie znaczy
to, że w trwających właśnie wyborach samorządowych centroprawicę zastąpi lewica; w Pradze głównym
konkurentem ODS są inne ugrupowania prawicowe z rządzącej koalicji.

Mieszkańcy stolicy Czech mają dość rządów ODS - wynika z sondaży. Nie znaczy to, że w trwających właśnie wyborach samorządowych centroprawicę zastąpi lewica; w Pradze głównym konkurentem ODS są inne ugrupowania prawicowe z rządzącej koalicji.

Wybory samorządowe w Czechach odbywają się w piątek i sobotę. Ich termin pokrywa się z pierwszą turą wyborów do Senatu.

Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) w Pradze rządzi bez przerwy od 1992 roku. W 2006 roku partia osiągnęła tam spektakularne zwycięstwo zdobywając ponad 53 proc. głosów. Jednak ostatnie cztery lata rządów okazały się dla niej pasmem porażek. Mieszkańcy zarzucają prezydentowi miasta Pavlovi Bemowi, bliskiemu sojusznikowi prezydenta Czech Vaclava Klausa, niegospodarność, zaangażowanie w zbędne spory, jak np. o nową siedzibę Biblioteki Narodowej, czy ciągnącą się od lat sprawę wprowadzenia elektronicznego biletu na praską komunikację miejską, tzw. Opencard.

W opublikowanych ostatnio sondażach na prowadzenie w wyścigu o fotel prezydenta stolicy Czech wysunął się kandydat konserwatywnego ugrupowania Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 (TOP 09), Zdeniek Tuma - ekonomista i były szefa Narodowego Banku Czeskiego. Właśnie Tuma ma największe szanse położyć kres rządom ODS w Pradze.

Pierwszym ostrzeżeniem dla ODS były wyniki majowych wyborów do Izby Poselskiej (niższej izby parlamentu). Wówczas lepszy wynik w Pradze osiągnęła nowopowstała TOP 09.

Dodatkowo dużym błędem ODS przed wyborami było również długie zwlekanie z ogłoszeniem swojego kandydata na prezydenta Pragi. Ostatecznie partia wystawiła Bohuslava Svobodę, do niedawna dziekana wydziału lekarskiego Uniwersytetu Karola.

Pozostali kandydaci największych czeskich ugrupowań politycznych: startujący z ramienia Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD) były premier Czechosłowacji Jirzi Dienstbier, była wiceprezydent Pragi i lokalna działaczka ruchu Sprawy Publiczne (VV) Marketa Reedova oraz komunistyczna posłanka Marta Semelova, nie mają większych szans w starciu z dwoma faworytami wyścigu.

Kierownik katedry politologii na Uniwersytecie Masaryka w Brnie Stanislav Balik uważa za nieszczęście fakt, że o to, kto będzie silniejszy na prawej stronie sceny politycznej, zaczęto rywalizować w czasie wyborów samorządowych. Dla nowych partii jego zdaniem najważniejsze jest jednak sam fakt pojawienia się w polityce lokalnej, gdyż niejednokrotnie okazywało się, że ugrupowanie, które nie ma mocnych struktur w regionie, z czasem wypada z całego systemu.

Poza wielkimi miastami głównym konkurentem prawicy jest CzSSD, tak więc rywalizacja między ODS, TOP 09 a VV nie jest już tak ostra.

Komentatorzy twierdzą, że wyniki wyborów w Pradze mogą z czasem przełożyć się na sytuację w całych Czechach, gdyż o najważniejsze stanowiska państwowe zaczną rywalizować wszyscy członkowie centroprawicowej koalicji. To parlament wybiera przywódcę państwa, a prestiżowe stanowisko prezydenta Pragi ma duży wpływ na budżet.

Premier Petr Neczas zapewnił natomiast, że rezultaty wyborów samorządowych nie wpłyną na współpracę koalicji rządzącej.

Michał Zabłocki(PAP)

zab/ keb/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)