Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czechy: W stronę trudnej koabitacji prezydenta z premierem

0
Podziel się:

Koabitacja wybranego w sobotę nowego prezydenta Czech, lewicowego Milosza
Zemana zapowiada się trudno z czeskim centroprawicowym rządem Petra Neczasa, już osłabionym
niepopularną polityką oszczędności budżetowych i skandalami korupcyjnymi - pisze AFP.

Koabitacja wybranego w sobotę nowego prezydenta Czech, lewicowego Milosza Zemana zapowiada się trudno z czeskim centroprawicowym rządem Petra Neczasa, już osłabionym niepopularną polityką oszczędności budżetowych i skandalami korupcyjnymi - pisze AFP.

"Prezydent lewicy powinien być logicznie przeciwnikiem prawicowego rządu" - przewidywał Zeman w sobotę wieczorem, w wywiadzie opublikowanym kilka godzin po elekcji przez publiczną telewizję CT.

Zeman, który był premierem w latach 1998-2002, zwyciężył zdecydowanie w pierwszych bezpośrednich wyborach prezydenckich, zdobywając 54,8 proc. głosów i pokonując wicepremiera i szefa czeskiej dyplomacji Karela Schwarzenberga, na którego głosowało 45,2 proc. wyborców.

"Sytuacja rządu będzie się jeszcze bardziej komplikować. To będzie jak przeciąganie liny - ocenia politolog Tomasz Lebeda z uniwersytetu Karola w Pradze.

"Milosz Zeman jest silnym graczem. Skoro został wybrany w powszechnych wyborach bezpośrednich, będzie chciał narzucić swoją władzę na scenie politycznej - powiedział.

Również nowy prezydent sam podkreślił, że szef państwa wybrany w bezpośrednim głosowaniu "korzysta z silniejszego mandatu do krytykowania niepopularnego rządu".

Zeman wielokrotnie wyrażał gotowość do "regularnego i głośnego" udziału w posiedzeniach rządu.

"Nie mam żadnych wątpliwości, że będzie przestrzegać porządku konstytucyjnego" - powiedział w sobotę Neczas w odniesieniu do raczej ograniczonych uprawnień prezydenta.

Prezydent Czech nie ma prerogatyw tak silnych jak prezydenci USA czy Francji. Powołuje i odwołuje premiera i innych członków rządu, zatwierdza ustawy uchwalone przez parlament lub zgłasza weto, które parlament może jednak ominąć dzięki powtórnemu głosowaniu.

W swojej kampanii Zeman ostro krytykował działanie gabinetu, a szczególnie reformy podatkowe i emerytalne oraz wniosek dotyczący zwrotu majątków kościelnych (wartości 5,5 mld euro), skonfiskowanych przez były reżim komunistyczny.

Nowy prezydent, który sam siebie określa jako eurofederalistę, i premier mają inny stosunek do Unii Europejskiej. Stanowisko Neczasa, według jego własnych słów eurorealisty, bliskie jest stanowisku ustępującego eurosceptycznego prezydenta Vaclava Klausa.

Zeman, którego kampania odbywała się pod hasłem "Stop rządowi" zostanie zaprzysiężony 8 marca.

W sobotę wieczorem prezydent elekt powiedział, że "byłoby pożądane przeprowadzenie przedterminowych wyborów", biorąc pod uwagę fakt, że współtworzące czeską koalicję rządową liberalne ugrupowanie LIDEM powstało wyłącznie z uciekinierów politycznych.

Czeski rząd stopniowo od czasu powołania lipca 2010 roku traci większość w izbie niższej parlamentu. Tworzą go Obywatelska Partia Demokratycznej (ODS) premiera Neczasa, TOP 09 Karela Schwarzenberga oraz Liberalni Demokraci (LIDEM) - ugrupowanie powstałe wiosną 2012 roku po rozłamie we współrządzącym ugrupowaniu Sprawy Publiczne (VV), które przeszło do opozycji.

"Partia LIDEM nie została wybrana przez wyborców w wolnych wyborach" - podkreśla Zeman.

LIDEM ma ośmiu deputowanych, zapewniając koalicji Neczasa łącznie 98 głosów w 200-osobowej Izbie Poselskiej.

"Wszystkich członków LIDEM można zmieścić w minibusie" - ironizował Zeman, znany z umiejętnego szyderstwa i mocnego słownictwa.

Pomimo swojej niepewnej sytuacji, rząd Neczasa przetrwał pięć wniosków o wotum nieufności. Jego kadencja wygasa latem 2014 roku.

W razie ewentualnego upadku gabinetu, lewa strona - socjaldemokraci z Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) i członkowie Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM) będą za przedterminowymi wyborami. Bohuslav Sobotka, szef CSSD, w sobotę zadowoleniem przyjął wynik wyborów prezydenckich jako "klęskę koalicji".

Stan gospodarki czeskiej, która w zeszłym roku weszła w recesję, zależy w dużym stopniu od eksportu samochodów do krajów Unii Europejskiej, a zwłaszcza sąsiednich Niemiec, dotkniętych kryzysem strefy euro.

Czeski PKB skurczył się w 2012 roku o 0,9 proc., ale według przewidywań czeskiego banku centralnego CNB w tym roku odzyska 0,2 proc. (PAP)

klm/ ro/

13088665

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)