Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Częstochowa: Biznesmen oskarżony o zlecenie zabójstwa wspólnika

0
Podziel się:

Przedsiębiorca z Częstochowy odpowie przed sądem za zlecenie zabójstwa
wspólnika z Czech. Według ustaleń śledztwa do zbrodni miało dojść w Czechach, wykonawcy wysłani na
miejsce zrezygnowali z zamachu. Ryszard G. nie przyznaje się do winy, choć jednym z dowodów jest
zarejestrowana rozmowa biznesmena z niedoszłymi wykonawcami egzekucji.

Przedsiębiorca z Częstochowy odpowie przed sądem za zlecenie zabójstwa wspólnika z Czech. Według ustaleń śledztwa do zbrodni miało dojść w Czechach, wykonawcy wysłani na miejsce zrezygnowali z zamachu. Ryszard G. nie przyznaje się do winy, choć jednym z dowodów jest zarejestrowana rozmowa biznesmena z niedoszłymi wykonawcami egzekucji.

O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformował we wtorek PAP Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Jak powiedział prokurator, 51-letni Ryszard G. był skonfliktowany z Czechem w związku z prowadzoną wspólnie w Polsce działalnością, obaj zajmowali się przetwórstwem spożywczym. "Obywatel Czech miał pretensje do Ryszarda G. o sposób prowadzenia spraw spółki oraz dotyczące rozliczeń finansowych. Swoich roszczeń dochodził na drodze postępowania sądowego przed polskim sądem cywilnym" - wyjaśnił Ozimek.

Według ustaleń śledztwa, wiosną 2008 r. Ryszard G. skontaktował się z mężczyzną znanym w częstochowskim środowisku przestępczym i zaproponował mu zamordowanie Czecha za 10 tys. euro. Przekazał wykonawcy zdjęcie i dane wspólnika. Do zbrodni miało dojść w Czechach. Przyjmujący zlecenie pojechał tam ze znajomym.

Na miejscu Polacy postanowili jednak, że zlecenia nie wykonają. Spotkali się z czeskim przedsiębiorcą i wszystko mu opowiedzieli. Za informacje zażądali 20 tys. euro. Czech wstępnie zgodził się przekazać pieniądze, ale równocześnie powiadomił tamtejszą policję. Podczas kolejnego spotkania z Polakami zażądał dowodów, że wspólnik chce go zabić.

"Wtedy potencjalni wykonawcy zatelefonowali do Ryszarda G., poinformowali go o wykonaniu zlecenia i zrelacjonowali jego przebieg. Ta rozmowa została nagrana przez czeskie organy ścigania i stanowi jeden z najistotniejszych dowodów w tej sprawie" - powiedział Ozimek.

Czeska policja zatrzymała niedoszłych wykonawców, praska prokuratura uznała jednak, że do przestępstwa nie doszło w Czechach, ale w Częstochowie, obaj zostali zwolnieni. W połowie tego roku Centralne Biuro Śledcze zatrzymało Ryszarda G. Biznesmen był zaskoczony. W czasie przesłuchania stanowczo zaprzeczył, by zlecał zabójstwo wspólnika. Przyznał zarazem, że był z Czechem skonfliktowany.

"Stwierdził także, że nie prowadził żadnych rozmów z osobami, które miały dokonać zabójstwa. Taką linię obrony obala stanowczo opinia biegłego z zakresu fonoskopii. Wynika z niej jednoznacznie, że rozmowa na temat wyeliminowania wspólnika prowadzona jest właśnie z Ryszardem G." - podkreślił prokurator Ozimek.

Częstochowski przedsiębiorca czeka na proces w areszcie. Grozi mu dożywocie. (PAP)

kon/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)