Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Członek RN Radia Merkury doniósł do prokuratury ws. decyzji KRRiT

0
Podziel się:

Członek rady nadzorczej poznańskiego Radia Merkury Dariusz Szymczak złożył w
środę doniesienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez członków KRRiT. Jego
zdaniem odwołanie przez radę prezesa spółki i członka RN utrudnia działanie radia.

Członek rady nadzorczej poznańskiego Radia Merkury Dariusz Szymczak złożył w środę doniesienie do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez członków KRRiT. Jego zdaniem odwołanie przez radę prezesa spółki i członka RN utrudnia działanie radia.

Po tym, jak KRRiT odwołała w październiku prezesa Filipa Rdesińskiego i szefa rady nadzorczej Roberta Pietryszyna, radio funkcjonuje bez prezesa, z jednym członkiem zarządu - Ryszardem Ćwirlejem. RN liczy czterech członków. Zgodnie ze statutem spółki, do podpisywania dokumentów w jej imieniu upoważniony jest prezes lub dwóch członków zarządu. Do podejmowania ważnych uchwał w radzie potrzebnych jest pięciu członków.

Podczas środowej konferencji prasowej Szymczak mówił, że w efekcie decyzji KRRiT zarówno zarząd, jak i rada nadzorcza radia są "niestatutowe, kadłubowe i nie mogą działać". "Wskazane byłoby powołanie kuratora dla tego radia" - dodał. Jego zdaniem, decyzję Krajowej Rady należy kwalifikować jako działanie przeciwko prawidłowemu funkcjonowaniu instytucji państwowej.

Szymczak złożył też w środę w prokuraturze drugie zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez członka zarządu spółki, Ryszarda Ćwirleja. Jego zdaniem Ćwirlej przekroczył swoje uprawnienia poprzez "składanie oświadczeń woli i podpisów jako zarząd spółki". "Skoro jest on jednoosobowym członkiem zarządu, to nie ma prawa złożyć żadnego oświadczenia jako Radio Merkury, nie ma prawa podpisać żadnej umowy. Tymczasem z wiedzy, którą posiadam wynika, że on takie działania cały czas podejmuje" - powiedział.

O odwołanie Rdesińskiego wystąpił minister skarbu. KRRiT stwierdziła wtedy, że Rdesiński nie ma "kwalifikacji zarządczych do kierowania spółką mediów publicznych". Za jego prezesury "w spółce zaistniało szereg konfliktów i napięć, dzielących radę nadzorczą, zarząd i pracowników", a pozostawienie Rdesińskiego na stanowisku powodowałoby "dalsze obniżanie wiarygodności spółki jako nadawcy publicznego oraz destabilizację jej pozycji rynkowej". Ponadto KRRiT podzieliła zdanie ministerstwa skarbu, że dotychczasowe poczynania Rdesińskiego noszą znamiona działania na szkodę spółki. W spółce od września 2010 roku nie ma też prokurenta.

W przypadku Pietryszyna KRRiT uznała, że "niedokonanie wyboru biegłego rewidenta, niezwoływanie posiedzeń rady od czerwca do września - w sytuacji narastającego wówczas konfliktu w spółce - oraz podejmowanie uchwał zwykłą, a nie bezwzględną większością głosów, jak stanowi ustawa o radiofonii i telewizji, rodzi obawy pogłębienia się konfliktów we władzach i grozi destabilizacją nadawcy publicznego". (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

rpo/ bos/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)